Hołownia wezwany do prokuratury. "Bardzo długie" przesłuchanie

Hołownia wezwany do prokuratury. "Bardzo długie" przesłuchanie

Dodano: 
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Szymon Hołownia ma stawić się dziś w prokuraturze, gdzie zostanie przesłuchany ws. swoich słów o zamachu stanu.

Przesłuchanie Szymona Hołowni w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zostało zaplanowane na piątek 10 października na godzinę 10.00.

Hołownia zostanie przesłuchany ws. zamachu stanu

Cytowany przez Polską Agencję Prasową rzecznik tej prokuratury Piotr Antoni Skiba przyznał, iż prokuratura przewiduje, że przesłuchanie marszałka Sejmu będzie trwało "bardzo długo". Jak podkreślił, nie jest wykluczone, że będzie ono kontynuowane w innym terminie. – Jesteśmy nastawieni na to, że być może trzeba będzie wyznaczyć inne terminy przesłuchania, jeśli okaże się, że będzie duża liczba pytań do świadka – powiedział.

Z informacji przekazanej przez Skibę wynika, że udział w czynnościach wezmą prawdopodobnie także pełnomocnicy pokrzywdzonych urzędów, które składały w sprawie zawiadomienie, czyli Krajowej Rady Sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego.

Burza po słowach Hołowni. Co powiedział marszałek Sejmu?

Sprawa ma związek z wypowiedzią Szymon Hołownia, która padła 25 lipca na antenie Polsatu News. Marszałek Sejmu komentował tam sytuację z zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na prezydenta. Ceremonia miała odbyć się 6 sierpnia. Zgodnie z procedurą, marszałek Sejmu zwołał w tym celu Zgromadzenie Narodowe, czyli posiedzenie posłów i senatorów obradujących jako jeden organ konstytucyjny.

W pewnym momencie prowadzący zapytał o rozmaite sugestie, które padały w jego kierunku po zwycięstwie Karola Nawrockiego.

– Wielokrotnie proponowano mi, czy sugerowano mi, rozpytywano mnie czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza (...) Zamachu stanu ze mną się nie zrobi. (…) Ja to nazywam zamachem stanu. To prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę, pobędę sobie prezydentem, bo przecież takie były sugestie – powiedział Hołownia.

Polityk wyjaśniał później, że sformułowania "zamach stanu" użył nie w znaczeniu prawnym, tylko w znaczeniu politycznej diagnozy. Jego słowa i tak wywołały ogromną burzę. Politycy opozycji domagali się reakcji służb wskazując, że podżeganie do zamachu stanu to poważne przestępstwo.

Czytaj też:
Tusk i Hołownia idą na zwarcie. "Porażka będzie bolała"
Czytaj też:
Szczegóły rozmowy Czarzastego z Hołownią. "Dotyczyła jednego faktu"
Czytaj też:
"Czerwona linia". Hołownia ostrzega: To będzie koniec koalicji


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Anna Skalska
Źródło: PAP, DoRzeczy.pl
Czytaj także