Z informacji opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą" wynika, że to właśnie radcy prawnemu Grzegorzowi Kowalczykowi, miał chcieć załatwić pracę u miliardera Leszka Czarneckiego były już szef KNF Marek Chrzanowski. – Jestem zły na całą sytuację. Trudno mi się odnieść do całej tej afery, czy to faktycznie, rzeczywiście zostało nagrane. Jestem zły na sytuację, że pojawiam się w kontekście tego typu afery. Osoba, która nie jest osobą publiczną, która nie chce przebijać się na salony i nie chce w tego typu sytuacjach uczestniczyć – tak do sprawy na antenie TVN24 odniósł się kilka dni temu Kowalczyk.
Tymczasem w niedzielę podczas programu z udziałem polityków "Kawa na ławę" red. Piasecki stwierdził, że mecenas to znajomy ministra. Co ciekawe, reakcja była natychmiastowa. – Żona Zbigniewa Ziobry zadzwoniła do nas i stanowczo zaprzeczyła, że pan Kowalczyk jest kolegą jej męża – poinformował w trakcie programu Piasecki.
Do sprawy odniósł się także rzecznik resortu sprawiedliwości. "Wypowiedz red. @KonradPiasecki w @tvn24kawa o rzekomej znajomosci min. @ZiobroPL z Panem Grzegorzem Kowalczykiem to klasyczny FAKE NEWS. Min. Ziobro go nie zna i nigdy nie utrzymywał z nim żadnych kontaktów. Zwracam się do mediów mainstreamowych o umiar w tworzeniu fake newsow!" – napisał Jan Kanthak.
Na odpowiedź Piaseckiego nie trzeba było długo czekać.
twitterCzytaj też:
Chwedoruk: Afera KNF uderza w relacje PiS z dużym biznesem