Siłowe doprowadzenie Ziobry przed komisję. Jest decyzja sądu

Siłowe doprowadzenie Ziobry przed komisję. Jest decyzja sądu

Dodano: 
Były minister sprawiedliwości, poseł PiS i lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro
Były minister sprawiedliwości, poseł PiS i lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Leszek Szymański
Jest decyzja sądu ws. siłowego doprowadzenia Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisję śledczą. da. Pegasusa.

Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie posła Zbigniewa Ziobry na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa – podała Polska Agencja Prasowa. Komisja ta chce przesłuchać byłego szefa MS 31 stycznia.

W jednym z wpisów w serwisie X Ziobro wyjaśnił, dlaczego dobrowolnie na stawi się na posiedzeniu komisji. "Ponieważ wyrokiem z 10 września 2024 r. Trybunał Konstytucyjny usunął ją z porządku prawnego. Natomiast w 2016 r. Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem prezesa prof. Andrzeja Rzeplińskiego uznał, że wyrok Trybunału ogłoszony podczas publicznej rozprawy zaczyna obowiązywać od razu. Oznacza to, że nawet jeśli wyrok nie został jeszcze opublikowany w specjalnym dzienniku urzędowym, organy państwowe muszą go przestrzegać. Od tego momentu prawo, które zostało uznane za niezgodne z konstytucją, przestaje być chronione domniemaniem konstytucyjności. Powyższy pogląd poparł wówczas Sąd Najwyższy w oficjalnym stanowiskiem ówczesnej Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gerdsdorf. Również władze polskiej adwokatury zajęły podobne stanowisko. Dlatego decyzja premiera Donalda Tuska o niepublikowaniu wyroków Trybunału Konstytucyjnego nie może wstrzymywać ich skutków. Niezależnie od tego, świadomie popełniane przestępstwo, a tym właśnie jest systemowa odmowa publikacji orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, nie może być podstawą działania organów państwa, zwłaszcza sądów, ani tym bardziej źródłem prawa" – tłumaczy były minister.

Komisja śledcza ds. Pegasusa zakończy prace. "Rozczarowujące"

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zakończyć prace w połowie roku. Dotychczasowe ustalenia rozczarowują nawet jej członków – informuje dziennik "Rzeczpospolita".

"Odmowa współpracy służb specjalnych z posłami komisji, obstrukcja kluczowych świadków po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, długotrwałe sądowe batalie ze świadkami i ograniczenia archaicznej ustawy o komisji śledczej – to główne powody mizernego »urobku«" – zwróciła uwagę gazeta. Miesięczny koszt pracy komisji to 200 tys. zł. "Efekty? Rozczarowujące" – czytamy. – Jestem za jak najszybszym zakończeniem prac tej komisji – przyznał w rozmowie z "Rz" poseł Polski 2050 i wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Pegasusa Sławomir Ćwik.

Czytaj też:
Ryzyko wycieku do Izraela. Służby miały dokument ws. Pegasusa
Czytaj też:
Miller: Wyzwę Ziobrę na pojedynek

Źródło: X / PAP/Sąd Okręgowy w Warszawie
Czytaj także