Krajobraz po Brexicie

Krajobraz po Brexicie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Olivier Bault

Propozycje i komentarze PiS po Brexicie nie są absurdalne, tak jak chciałaby opozycja, ale uwzględniają nastroje społeczeństw większości unijnych krajów.

Jarosław Kaczyński nie rozumie, co się stało” – pisał 25 czerwca Marek Beylin w „Gazecie Wyborczej” po komentarzach lidera PiS na temat Brexitu. „Pomysły PiS są absurdalne”, „Kaczyński chce osłabienia Unii Europejskiej, a nie jej wzmocnienia, co jest niezbędnym lekarstwem” – wtórował 27 czerwca na łamach „Rzeczpospolitej” były postkomunistyczny premier i minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Poglądy te odzwierciedlają nastroje lewicy na zachodzie Europy. Jean-Christophe Cambadélis, pierwszy sekretarz francuskiej partii socjalistycznej, powiedział wprost: „Koniec końców to angielska Europa umarła”, a następnie nawoływał do pogłębienia unii gospodarczej i politycznej. Także włoski lewicowy premier Matteo Renzi, który poleciał do Berlina na naradę z francuskim prezydentem i niemiecką kanclerz, aby nie dopuścić do tego, żeby inne narody podążały za przykładem Brytyjczyków, uważa, że należy wzmocnić integrację polityczną i gospodarczą oraz – cokolwiek to znaczy – zintensyfikować wysiłki Unii na rzecz wzrostu i inwestycji, które mają być odpowiedzą na „populizmy”. Odżyła stara pokusa, aby ograniczać rozmowy na łonie wspólnoty do sześciu krajów założycielskich, tj. do wspomnianej wyżej trójki oraz krajów Beneluksu. Ta szóstka spotkała się w Berlinie dwa dni po brytyjskim referendum. Jednocześnie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Niemiec Martin Schulz i niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel, obaj należący do lewicowego SPD, wydali dokument nawołujący do wzmocnienia roli europarlamentu i działań Unii na rzecz wzrostu gospodarczego. Ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Francji – Frank-Walter Steinmeier i Jean-Marc Ayrault – opublikowali wspólny dokument pt. „Silna Europa w świecie niepewności”, który zaprezentowali 27 czerwca w Pradze Grupie Wyszehradzkiej. Dokument ten postuluje wzmocnienie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, połączenie armii narodowych i służb wywiadowczych części państw Unii, wspólną politykę imigracyjną i azylową z obowiązkowymi kwotami nielegalnych imigrantów oraz przymus przyjmowania euro i europejskiej polityki fiskalnej.  (...)

Brexit to dla europejskiej lewicy i liberałów spełnienie starego marzenia. Od lat uważali, nie bez powodów, że to głównie Wielka Brytania blokuje wszelkie inicjatywy mające zapewnić ściślejszą integrację albo w najlepszym wypadku wymusza dla siebie odrębne warunki. Pogląd ten jest także obecny na prawicy wśród zwolenników silniejszej integracji. We Francji do takich należy np. były premier Alain Juppé, kandydat i obecnie faworyt w prezydenckich prawyborach centroprawicy. Odkąd stał się zagorzałym progresistą, Juppé jest także ulubionym „prawicowym” politykiem lewicy i dlatego w sondażach miałby największe szanse wygrać w drugiej turze przyszłorocznych wyborów prezydenckich przeciwko Marine Le Pen. Alain Juppé uważa, że należy wzmocnić strefę euro i tworzyć wspólną obronę z pięcioma-sześcioma innymi państwami UE. (...)

FOT. REUTERS/FORUM

Cały artykuł dostępny jest w 27/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także