Czy będziesz wiedział, na co patrzyłeś?

Czy będziesz wiedział, na co patrzyłeś?

Dodano: 
Okładka książki "Widok z Koziej" Jacka Kopcińskiego
Okładka książki "Widok z Koziej" Jacka Kopcińskiego 
Najbardziej lapidarny opis książki Jacka Kopcińskiego „Widok z Koziej” brzmiałby tak: krótka, ważna, o teatrze najnowszym.

Wydana przez PIW w niewielkim formacie, jest poręczna nie tylko w fizycznym czytelniczym użytkowaniu, lecz także w lekturze. To zbiór niedługich, felietonowych form napisanych po polsku i językiem zrozumiałym – unikającym nowomodnego bełkotu i naukowego żargonu, ale nie unikającym wyrafinowania.

Jeśli po coś w ogóle uprawia się krytykę teatralną, to zapewne po to: aby była czytana poza branżową „bańką”. Trzeba ją pisać tak, aby sprawdzała się stara, ciągle aktualna definicja Jerzego Stempowskiego: krytyk to ten, który idzie przodem, sprawdzając, w jakich tawernach dają dobre wino, i oznaczając kredą na drzwiach te, do których warto wstąpić. Ale takie „polecajki” – dramatopisarzy, aktorów, reżyserów, teatrów – to zaledwie wstęp, przedsionek do piekła, gdzie przebywają ludzie myślący, kiedy już otrzepią się z pierwszych wrażeń, wzruszeń i obruszeń. Krytyk jest przecież po to, żeby zapytać: „Czy będziesz wiedział, na co patrzyłeś?”. A skoro już zapożyczyłem się u pewnej badaczki romantyzmu, to przeformułuję je jeszcze inaczej: „[…] i w czym brałeś udział?” oraz – co najważniejsze – „[…] i w czym udziału brać już nie zamierzasz?”.

Artykuł został opublikowany w 34/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Grzegorz Kondrasiuk
Czytaj także