Kontrola oświadczeń majątkowych szefa NIK przez CBA już się zakończyła. Marian Banaś przesłał do Biura swoją odpowiedź na zastrzeżenia. Szczegółów nie ujawniono.
– Jeśli potwierdziłyby się jakiekolwiek z tych zarzutów (wobec Banasia – red.), to na pewno nie będzie to sytuacja, w której będziemy umierać za szefa NIK – oświadczył w programie "Onet Opinie" Sobolewski.
Na uwagę, że nie ma w tym momencie prawnej możliwości odwołania prezesa Najwyższej Izby Kontroli, polityk PiS odparł: – Są różne możliwości prawne. W najbliższym czasie ukonstytuuje się nowy Sejm. Dopytywany, czy chodzi o zmianę ustawy o NIK, Sobolewski stwierdził: – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.
Wokół Mariana Banasia zrobiło się głośno po tym, jak "Superwizjer" TVN ujawnił, że w należącej do niego kamienicy działał hotel na godziny prowadzony przez ludzi z krakowskiego półświatka. Po emisji programu szef NIK udał się na bezpłatny urlop. 17 października wrócił do pracy.
W piątek "Rzeczpospolita" podała, że jeden z najbliższych współpracowników Banasia z czasów jego pracy w Ministerstwie Finansów miał kierować mafią VAT-owską i pod takim zarzutem siedzi w areszcie.
Czytaj też:
"Rz": Bliski współpracownik Banasia miał kierować mafią VAT