Kidawa-Błońska: Nie możemy tych wszystkich ludzi przyjąć do Polski

Kidawa-Błońska: Nie możemy tych wszystkich ludzi przyjąć do Polski

Dodano: 
Małgorzata Kidawa-Błońska
Małgorzata Kidawa-Błońska Źródło:PAP / Radek Pietruszka
We wtorek rano, na kilka godzin przed rozpoczęciem nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, wicemarszałek niższej izby parlamentu Małgorzata Kidawa-Błońska, komentowała sytuację na granicy polsko-białoruskiej.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwołała na wtorek nadzwyczajne posiedzenie Sejmu. Zaapelowała też do wszystkich obozów politycznych o jedność. – Ta sytuacja jest testem dla całej klasy politycznej – oświadczyła. Sejm zajmie się kwestią zagrożenia na wschodniej granicy.

Kidawa-Błońska: Sprawę trzeba umiędzynarodowić

W Porannej rozmowie na antenie RMF FM sprawę komentowała z wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Polityk mówiła o tym, czego oczekuje po wtorkowym posiedzeniu Sejmu.

– Niestety, chciałabym dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja na granicy, chciałabym, żeby pan premier powiedział dokładnie, jakie plany ma polski rząd, jakie działania podejmie, jak wygląda współpraca z naszymi sojusznikami, z krajami, które borykają się z tym samym problemem. Chciałabym się dowiedzieć, co robi polska dyplomacja. Tego bym chciała, a spodziewam się tego, że będzie jak zawsze. To znaczy że wyjdzie pan premier i powie, że wszystkiemu winna jest opozycja i gdyby nie my to Polska byłaby wspaniałym krajem, nie odpowie na żadne pytanie i przez 15 minut będzie nas obrażał, próbował wzbudzić wielkie emocje – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM

Polityk była pytana, czy Polska powinna wpuścić znajdujących się przy granicy imigrantów na swoje terytorium.

– Nie możemy tych wszystkich ludzi przyjąć do Polski. W jej ocenie Polska powinna przede wszystkim prowadzić działania dyplomatyczne. – Naprawdę powinniśmy zacząć współpracować z Unią Europejską w tej sprawie – podkreśliła.

W dalszej części rozmowy Kidawa-Błońska podkreślała, że mur, ani stan wyjątkowy nie rozwiążą obecnego problemu w związku z czym należy go umiędzynarodowić.

Migranci sprowadzeni do Kuźnicy

W poniedziałek rozpoczęła się największa do tej pory próba nielegalnego, siłowego wdarcia się na terytorium Polski przez sprowadzonych przez reżim Aleksandra Łukaszenki cudzoziemców – głównie irackich Kurdów. Białoruskie służby sprowadziły pod polską granicę w okolicy Kuźnicy (woj. podlaskie) kilka zorganizowanych kolumn nielegalnych migrantów. Jeszcze tego samego dnia MSWiA poinformowało, że służby udaremniły pierwsze próby siłowego przedarcia się migrantów przez granicę. Następnie przy pasie granicznym rozbito obozowisko. Strona polska nie ma wątpliwości, że szturmy będą ponawiane.Polskiej granicy broni kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji oraz żołnierzy Wojska Polskiego. W razie potrzeby na granicę zostanie skierowanych więcej żołnierzy.

Z informacji polskich władz wynika, że u naszych granic przebywa między 3 a 4 tys. osób, które pozostają w bezpośredniej bliskości granicy, a na terenie całej Białorusi co najmniej kilkanaście tysięcy ludzi gotowych ruszyć na polską granicę. W mediach społecznościowych opublikowano kilka nagrań, przedstawiających marsz oraz obozowisko migrantów.

NATO, USA, KE za Polską

Poparcie dla Polski wraziły władze Litwy, Łotwy oraz innych państw, a także Kwatera Główna NATO oraz Stany Zjednoczone. Oświadczenie wydała także szefowa KE Ursula von der Leyen, która wezwała do "zatwierdzenia rozszerzonych sankcji i ewentualnych sankcji wobec zaangażowanych (w przewóz migrantów - red.) linii lotniczych krajów trzecich". "Chcemy zapobiec kryzysowi humanitarnemu i zapewnić bezpieczne powroty" – dodała przewodnicząca Komisji.

Czytaj też:
Szczerski: Sytuacja na polskiej granicy będzie dziś na forum ONZ
Czytaj też:
Departament Stanu USA reaguje na kryzys migracyjny
Czytaj też:
Korwin-Mikke wyjaśnia, o co chodziło z jego "przepowiednią" na 8 listopada

Źródło: RMF FM / Twitter / Facebook / DoRzeczy.pl
Czytaj także