MSZ Rosji jest oburzone postawą Japonii. W komunikacie stwierdzono, że od 24 lutego 2022 r., czyli od początku agresji Rosji na Ukrainę, "rosyjsko-japońskie zaczęły gwałtownie się pogarszać, a administracja premiera Fumio Kishidy, łamiąc wszelkie normy i zasady międzynarodowe, zaczęła wprowadzać nieprzyjazne wobec Rosji działania, w tym m.in. 15 pakietów sankcji personalnych i sektorowych". Co więcej, według Moskwy, Tokio nie tylko uczestniczy w sankcjach, ale wręcz w nich przoduje.
"W kontekście antyrosyjskich działań podjętych przez rząd Japonii, które oczywiście stoją w sprzeczności z duchem i literą porozumienia z 1998 roku o wzmocnieniu i rozwoju dobrego sąsiedztwa, strona rosyjska poinformowała Tokio, że nie może zgodzić się na utrzymanie konsultacji międzyrządowych w sprawie realizacji tej umowy" – zakomunikował resort kierowany przez Siergieja Ławrowa. MSZ Rosji zastrzega, że "kategorycznie nie akceptuje żadnych protestów Tokio" w tej sprawie.
"Aby powrócić do normalnego dialogu, japońscy sąsiedzi powinni okazywać elementarny szacunek dla naszego kraju, chęć poprawy stosunków dwustronnych" – wskazuje Rosja.
Spór o Kuryle
Południowa część Wysp Kurylskich od zakończenia II wojny światowej jest przedmiotem sporu prawnego pomiędzy Japonią a Rosją. W 1945 roku cały obszar, wcześniej należący do Japonii, został włączony do Związku Radzieckiego. Rosja twierdzi, że Wyspy Kurylskie obejmują cztery wyspy, do których rości sobie prawo Japonia. Z kolei rząd w Tokio utrzymuje, że są one nieodłączną częścią terytorium Japonii.
Rybołówstwo w tym rejonie reguluje porozumienie z 1998 roku. Niedawno Ambasada Japonii w Rosji przekazała, że Moskwa po raz pierwszy od 22 lat odmówiła konsultacji w tej sprawie.
Czytaj też:
Poważny problem Putina. Chiny i Indie mu nie pomogą