"Stanowczo nie zgadzamy się, aby fragmenty programu »Gość Radia ZET« ani innych programów stacji były wykorzystywane w materiałach realizujących cele polityczne jakiejkolwiek partii" – przekazało we wpisie w mediach społecznościowych Radio Zet. Podkreśliło, że jest to "skandaliczna praktyka, która uderza w profesjonalny wizerunek naszych dziennikarzy i w niezależność polityczną" stacji.
W zaprezentowanym w piątek spocie Prawa i Sprawiedliwości wykorzystano urywek rozmowy z ekonomistą Bogusławem Grabowskim w Radiu ZET. Ekonomista opowiadał się w nim za prywatyzacją Orlenu i innych kontrolowanych przez państwo przedsiębiorstw.
– Nie możemy się na to zgodzić. Państwo zdecydujecie, czy majątek pokoleń pozostaje w polskich rękach – powiedział Jarosław Kaczyński, odnosząc się do pomysłów prywatyzacji majątku państwa.
Radio ZET stwierdziło, że jest to kolejny raz, kiedy program stacji zostaje wykorzystany przez PiS.
"Tym razem jest to szczególnie oburzające, gdyż włącza markę Radia ZET do swojej kampanii wyborczej, co - podkreślamy z całą siłą – dzieje się bez naszej zgody" – czytamy w Oświadczeniu Zarządu Grupy Eurozet. Podkreślono w nim, że stacja nie opowiada się "za żadną ze stron sporu politycznego".
Reakcja na spot PiS
Opublikowany w piątek spot PiS spotkał się z falą komentarzy. Krytycy kpili z ogłoszonego pytania. Zdaniem poseł Lewicy Anny Marii-Żukowskiej jest ono bezzasadne, gdyż majątku państwowego "nikt nie chce wyprzedawać".
Politycy obozu rządzącego podkreślają, że referendum ma dać głos Polakom. Radosław Fogiel stwierdził, że rządy PO-PSL były czasem wyprzedaży polskiego majątku narodowego.
"W referendum zadecydujemy jaka ma być przyszłość Polski, czy chcemy wyprzedaży polskich firm? Czy chcemy powrotu do dzikiej prywatyzacji?" – napisała w mediach społecznościowych poseł Małgorzata Wasserman.
Czytaj też:
Tusk zaatakował Orlen. Doczekał się odpowiedziCzytaj też:
"Pseudodemokraci ". Terlecki: Opozycja przerażona zapowiedzią referendum