Jak szczuje "Gazeta Wyborcza". Codzienna kampania nienawiści

Jak szczuje "Gazeta Wyborcza". Codzienna kampania nienawiści

Dodano: 
Siedziba "Gazety Wyborczej"
Siedziba "Gazety Wyborczej" Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Niezmordowana "Gazeta Wyborcza" tropi konsekwentnie wszystkie odchylenia od jedynej dopuszczalnej liberalno-lewicowej wizji świata. Tym razem na jej celowniku znalazł się ponownie (który to już raz?) Fundusz Sprawiedliwości.

Piotr Głuchowski pochylił się w "Gazecie Wyborczej" nad tematem Funduszu Sprawiedliwości. Cóż, nie on pierwszy i zapewne nie ostatni, bo to niewątpliwie jeden z ulubionych tematów redakcji z Czerskiej. Wystarczy spojrzeć na listę artykułów na ten temat. Kilka ostatnich to m.in. "Dotacje od Ziobry z Funduszu Sprawiedliwości koła gospodyń wiejskich przejadły i przepiły na grillach", "Pojechaliśmy do obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej. Na swoją działalność dostał miliony złotych od państwa", "Prokuratorzy prześwietlą "skarbonkę Suwerennej Polski". I tak dzień w dzień. Byleby wtłoczyć do głów odpowiednią narrację.

Tym razem dziennikarz "GW" pisze: "Gdyby nie 8 milionów, jakie resortowy Fundusz Sprawiedliwości wydał na projekty naczelnego „Do Rzeczy" Pawła Lisickiego, nie wiedziałbym, że w ruchu LGBT+ nie chodzi o prawa mniejszości, lecz o zrobienie z człowieka bestii".

Chociaż na naukę podobno nigdy nie jest za późno, to nie wiadomo, czy autor chciałby się jednak czegoś dowiedzieć. Jeśli tak, to zachęcamy do lektury specjalnych dodatków, które opublikowaliśmy na łamach "Do Rzeczy". Być może red. Głuchowski dostrzegłby wówczas, że w ruchu LGBT+ chodzi o wiele kwestii, ale na pewno nie o "prawa" mniejszości. Inna rzecz, czy mógłby nadal pisać w "GW". Dalej jest jednak jeszcze lepiej.

Artykuł Głuchowskiego to nic innego, jak paszkwil wymierzony w Fundusz Sprawiedliwości. Wszystko jest oczywiście złe, a już najbardziej to, że dofinansowanie na swoje projekty dostały środowiska szeroko rozumianej prawicy. Wiadomo przecież, że pieniądze mogą płynąć wyłącznie do podmiotów liberalno-lewicowych, które – rzecz jasna – jako jedyne są "apolityczne" i "fachowe". Ile w tym artykule prawdy? Ot, spójrzmy np. na część poświęconą tygodnikowi "Do Rzeczy". "Kolejnym beneficjentem FS była stworzona przez dziennikarzy propisowskiego tygodnika „Do Rzeczy" fundacja Strażnik Pamięci" – pisze Głuchowski. Można zrozumieć, że dla "Gazety Wyborczej" wszyscy ci, którzy nie patrzą z uwielbieniem i podziwem w kierunku Donalda Tuska są "propisowscy" (kto jeszcze pamięta ataki na Szymona Hołownię?), ale rzeczywistość jest nieco bardziej złożona. Kto czyta "Do Rzeczy", ten wie, że na naszych łamach ostro krytykowaliśmy Zjednoczoną Prawicę.

Dalej jest jeszcze bardziej ciekawie. Głuchowski przytacza wybiórczo losowe fragmenty ze specjalnych dodatków do tygodnika "Do Rzeczy". Widać wyraźnie, że nie podoba mu się to, iż ktoś śmiał skrytykować środowiska LGBT, ani podjąć walkę z polonofobią. By jednak nie być gołosłownym, sięgnijmy do faktów.

Fundacja "Strażnik Pamięci"

Media lewicowo-liberalne chętnie uwypuklają, że fundacja Strażnik Pamięci otrzymała w ciągu pięciu lat 8,1 mln zł. Problem w tym, że nie podają, na co zostały przeznaczone pieniądze. Wszystkie wydatki są w pełni transparentne, a szczegółowe informacje można znaleźć na stronie Fundacji.

Fundacja "Strażnik Pamięci" dba o odnowienie, zachowanie lub przywrócenie pamięci o ważnych wydarzeniach z przeszłości Polski. Chce pokazywać historię z pasją i tę pasję przekazywać widzom, słuchaczom, czytelnikom, coraz szerszym kręgom ludzi, którzy są zainteresowani ojczystą historią i którym nieobojętne jest, jak ta historia jest przekazywana. Cele Fundacji to m.in. kształtowanie i propagowanie postaw społecznych, obywatelskich i patriotycznych; upowszechnianie wiedzy o historii Polski; ochrona oraz promocja dziedzictwa narodowego; zachowanie oraz popularyzacja pamięci i świadomości historycznej, a także propagowanie twórczości, która przyczynia się do odnowienia pamięci historycznej.

Walka z polonofobią

W latach 2020-2023 Fundacja realizowała projekt "Skuteczna walka z polonofobią. Przeciwdziałanie przestępstwom znieważenia Narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej". Jego głównym celem było przeciwdziałanie przestępstwom wynikającym z łamania 133 artykułu kodeksu karnego, który dotyczy przestępstw polegających na znieważeniu Narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej.

Założone cele zostały osiągnięte poprzez wydanie serii zeszytów dołączonych do tygodnika „Do Rzeczy” pt. Prawna obrona przed Polonofobią”, zorganizowanie w 2023 r. konferencji podsumowującej całość działań związanych z publikacjami w prasie oraz wydanie książki z wybranymi materiałami opublikowanymi w latach 2020-2023.

W ramach projektu ukazało się 16 dodatków, z którymi można się bezpłatnie zapoznać. Warto dodać, że przy tworzeniu dodatków brali udział m.in. najwybitniejsi znawcy prawa i specjaliści od ochrony dobrego imienia Polski. Ponadto, w październiku ub. roku odbyła się konferencja pt. "Prawna obrona przed polonofobią”, z której zapisem można się zapoznać w serwisie YouTube oraz na naszym portalu.

Ochrona sumienia i walka z ideologią LGBT

Drugim projektem organizowanym przez Fundację w latach 2020-2023 było "Przeciwdziałanie przestępstwom dotyczącym naruszenia wolności sumienia popełnianym pod wpływem ideologii LGBT". Głównym celem projektu było doprowadzenie do zmniejszenia a docelowo do wyeliminowania z polskiej przestrzeni publicznej przypadków łamania praw sumienia ludzi wierzących, którzy cierpią pod wpływem presji nowych lewicowych ideologii zgodnie art 196 kk oraz art 194kk.

Cel ten został osiągnięty poprzez wydanie serii zeszytów dołączonych do tygodnika „Do Rzeczy” pt. "Prawna obrona wolności sumienia i ideologia LGBT" oraz zorganizowanie dwóch konferencji pt. Wolność sumienia i ideologia LGBT".

W ramach projektu ukazało się 20 dodatków, z którymi można się bezpłatnie zapoznać. Warto dodać, że przy tworzeniu dodatków brali udział m.in. prawnicy, filozofowie, etycy, czy eksperci. Ponadto, w październiku ub. roku odbyła się konferencja pt. „Wolność sumienia i ideologia LGBT”, z której zapisem można się zapoznać w serwisie YouTube oraz na naszym portalu. W październiku 2021 r. odbyła się natomiast konferencja "Ideologia LGBT – prawna ochrona rodziny”.

Fundusz Sprawiedliwości

Od wielu lat Fundusz Sprawiedliwości Ministerstwa Sprawiedliwości był na celowniku mediów liberalno-lewicowych i polityków obecnej koalicji. Przypomnijmy, że pierwotnie celem utworzonego w 2012 r. funduszu była pomoc ofiarom przestępstw i zresocjalizowanym więźniom, którzy opuszczają zakłady karne. W czasach rządów Zjednoczonej Prawicy katalog zadań rozszerzano, dzięki czemu pomoc mogło otrzymać więcej osób. Warto dodać, że bilans Funduszu Sprawiedliwości to setki tysięcy osób pokrzywdzonych, którym udzielono darmowej pomocy prawnej, psychologicznej i materialnej oraz setki milionów złotych na sprzęt ratujący życie.

Obecnie prokurator generalny Adam Bodnar, dla poprawy swojego wizerunku i celów propagandowych, powołał specjalny zespół prokuratorski, który zbada rzekome nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Co kuriozalne, w jego składzie ma się znaleźć co najmniej jeden prokurator specjalizujący się w badaniu przestępczości zorganizowanej. – Obecne kierownictwo Ministerstwa pod pretekstem rzekomych „licznych nieprawidłowości”, wykazanych przez raport NIK z 2021 roku pod koniec ub. roku zablokowało wszystkie płatności ze strony Funduszu. Spowodowało to odebranie z dnia na dzień pomocy kilkunastu tysiącom potrzebujących osób, czekającym na wsparcie ze strony państwa. To przede wszystkim oni odczuwają skutki politycznych zagrywek nowej władzy. Więc, jak na razie, to jest główna sprawa, którą powinni się zająć powołani przez pana Bodnara prokuratorzy – mówił na naszych łamach dr Marcin Romanowski, b. wiceminister sprawiedliwości.

Źródło: DoRzeczy.pl / wyborcza.pl
Czytaj także