– Kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmowali sprawami europejskimi. A na razie niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawić Polskę – mówił prezydent podczas spotkania z mieszkańcami Leżajska.
Andrzej Duda określił Unię Europejską jako "wyimaginowaną wspólnotą, z której dla Polaków niewiele wynika". Jego słowa odbiły się szerokim echem w mediach i w internecie. Oburzeni są przede wszystkim politycy opozycji.
– Przerażająca wypowiedź. To jest zapowiedź Polexitu, wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Jestem pewien, że wybory 21 października staną się referendum nad tym, czy Polska ma być w UE, czy ma ją opuścić – oświadczył w Polsat News Krzysztof Brejza.
Słowa prezydenta polityk PO określił jako "straszne", ale jednocześnie "szczere". – Oni Unii Europejskiej nienawidzą. W ich sercach jest Polska na wzór Białorusi i Rosji. My zrobimy wszystko, żeby Polska była częścią UE – przekonywał.
Brejza tłumaczył, że Unia to nie tylko miliardy na inwestycje, ale również bezpieczeństwo. Wskazał na przykład Ukrainy, która jest ":niszczona od środka" przez Rosję. – Wszyscy widzą, że oni (PiS – red.) dążą na Wschód – mówił poseł Platformy.
Czytaj też:
Prezydent: Nie dopuścimy do tego, żeby ludzie mówili, że Polska jest państwem niesprawiedliwym