Według gazety resort finansów w latach 2017-2018 przeznaczył na premie 143 mln zł. Najwięcej na nagrody wydano w Poznaniu, bo aż 28,6 mln zł. Z kolei najwyższe premie otrzymali urzędnicy izby w Olsztynie – średnio po 6,6 tys. zł na osobę w 2017 roku.
Dziennik podkreśla, że nagrody trafiły przede wszystkim w ręce szeregowych urzędników tropiących m.in. wyłudzenia podatku VAT.
"Czy im się te pieniądze należały? Tak! Fakt zwykle piętnował nagrody przyznawane przez władzę, a to dlatego że były wypłacane bez względu na osiągnięcia. Ale tym razem jest inaczej" – podkreśla tabloid i przytacza dane dotyczące wpływów z VAT.
Gazeta cytuje też słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że jest Janosikiem, bo zabrał pieniądze mafiom VAT-owskim i rozdał je dzieciom.
"Eksperci twierdzą, że przynajmniej w połowie to zasługa świetnie rozwijającej się gospodarki, rosnących płac i większych wydatków Polaków. Ale te pozostałe 22 mld zł, jakie wpłynęły do budżetu z uszczelnienia VAT to akurat tyle, ile państwo w rok wydaje na program Rodzina 500+" – czytamy.
Czytaj też:
Petru: Jedna taśma z Morawieckim – 40 mln zł z Orlenu