– Rozmawiałem z Tuskiem w piątek w Brukseli i też podziela ten pogląd, że musi dać polskiej polityce nowy impuls. (…) Myślę, że wróci i pozamiata – przekonywał były minister w internetowej telewizji WP.
Pytany, czy Tusk może celować w wybory parlamentarne, Sikorski oparł: – Byłoby to naturalne. Jest politykiem, który od wielu lat nie przegrał wyborów i społeczeństwo ma prawo czuć się zaniepokojone tym nacjonalistycznym zwrotem partii rządzącej, więc po to, żeby ratować pozycję Polski na arenie międzynarodowej, Tusk byłby bardzo wielki atutem.
Jak przekonywał w programie "Tłit" Sikorski, przewodniczącemu Rady Europejskiej "nie wolno sprawować funkcji narodowych, ale wolno mu wspierać proeuropejskie siły i przedstawiać swoje przemyślenia na temat Unii Europejskiej".
– To, że zrobi to akurat w Warszawie, u siebie, to, że chce, aby nie udało się partii rządzącej zafałszować chociażby prawdy o 4 czerwca (…), to ma do tego prawo – ocenił polityk. Dopytywany, czy Tusk przyjeżdża do Polski, żeby mówić o prawdzie, były minister odpowiedział: – Żeby uniemożliwiać polskim eurofobom fałszowanie historii i straszenie Polaków, jeśli chodzi o przyszłość Polski w Unii.
Czytaj też:
3 maja Tusk będzie w Warszawie. Wiadomo już, gdzie wystąpi