Reakcja ambasady Izraela na uchwalenie nowelizacji dot. postępowania administracyjnego była jednym z tematów niedzielnego "Śniadania Rymanowskiego" na antenie Polsat News.
Mentzen: Im chodzi o pieniądze
Sławomir Mentzen zwrócił uwagę, że Izrael chce „położyć łapę” na czyichś, w tym przypadku polskich pieniądzach. Następnie polityk Konfederacji zacytował kilka sformułowań zawartych w dokumencie.
– Możemy im piętnaście razy tłumaczyć o co chodzi, ale oni tego nie zrozumieją, bo nie chcą tego zrozumieć. Chodzi im o interes materialny. Mamy w tej sprawie całkowicie sprzeczne interesy i ciężko byłoby znaleźć jakikolwiek kompromis – dodał.
Ta wypowiedź nie spodobała się Krzysztofowi Śmiszkowi. Rymanowski dopytywał posła Lewicy, czy w jego ocenie Konfederacja jest antysemicka.
– Uważam, że grają niepotrzebnymi akcentami. Grają na fortepianie około antysemickim i najgorsze, co może się wydarzyć to właśnie włącznie takich elementów do tej dyskusji. Rozmawiajmy o tym, że trzeba wygaszać roszczenia reprywatyzacyjne, trzeba porządkować polskie państwo i prawo, żeby nie było niepotrzebnych roszczeń przeciwko państwu polskiemu, ale nie włączajmy w to antysemickiej nagonki – mówił poseł Lewicy.
W odpowiedzi Mentzen ponownie przytoczył swojemu adwersarzowi kilka fragmentów oświadczenia ambasady Izraela.
– W oświadczeniu izraelskiej ambasady zostaliśmy nazwani „kolaborantami nazistów”. Jest tu wprost napisane, że „sprawa zwrotu mienia zagrabionego jest kluczowym elementem tożsamości i leży u podstaw istnienia państwa Izrael”. Ja Panu cytowałem oświadczenie ambasady Izraela – tłumaczył polityk Konfederacji.
Komunikat ambasady Izraela
W czwartek wieczorem Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego. Zgodnie z nowymi przepisami po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania.
Tuż po decyzji Sejmu w mediach społecznościowych ambasady Izraela pojawił się komunikat. "To niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami. Z powagą podchodzimy do próby uniemożliwienia zwrotu prawowitym właścicielom mienia zagrabionego w Europie Żydom przez nazistów i ich kolaborantów. Polska wie, co jest właściwym krokiem w tej sprawie" – podkreślono.
Sprawę w mocnych słowach skomentował także minister spraw zagranicznych Izraela.
"Nie mam zamiaru milczeć w obliczu tego prawa. To bezpośrednie i bolesne pogwałcenie praw ocalałych z Holokaustu i ich potomków. To nie pierwszy raz, kiedy Polacy próbują zaprzeczyć temu, co zrobiono w Polsce podczas Holokaustu" – napisał z kolei na Twitterze izraelski minister spraw zagranicznych Yair Lapid. Politykowi odpowiedział wiceszef polskiego MSZ, również zamieszczając wpis w mediach społecznościowych.
Izraelska dyplomatka wezwana do MSZ
Premier Morawiecki zapowiedział, że Polska nie będzie realizować roszczeń majątkowych. – Ja mogę tylko powiedzieć, że tak długo jak ja będę premierem, to Polska na pewno nie będzie płaciła za niemieckie zbrodnie. Ani złotówki, ani euro, ani dolara – mówił szef polskiego rządu podczas konferencji prasowej.
Z kolei na poniedziałek rano do MSZ wezwana została dyplomatka kierująca izraelską placówką w Warszawie.
Kierująca izraelską ambasadą w Warszawie, chargé d'affaires Tal Ben-Ari Yaalon, ma zjawić się w siedzibie Miisterstwa Spraw Zagranicznych w poniedziałek rano. – Będziemy jej w sposób zdecydowany i rzeczowy tłumaczyć, na czym to polega – zapowiedział polityk.
Czytaj też:
"Dekadencja i gnicie". Śmiszek: Kaczyński musi się ogarnąć albo zejść ze scenyCzytaj też:
Mentzen u Ziemkiewicza. "Zawracamy w kierunku PRL-u"Czytaj też:
"To jest hańba! Cytowalność będzie milionowa". Awantura na antenie Radia ZET