Marcin Warchoł w rozmowie z "Super Expressem" ujawnił, że resort sprawiedliwości pracuje nad przepisami, które skutkowałyby konfiskatą samochodów należących do pijanych kierowców, sprawców śmiertelnych wypadków.
Plany ministerstwa
– Konfiskata byłaby możliwa przy stwierdzeniu powyżej 1 promila alkoholu we krwi kierowcy, bo wtedy stan świadomości jest już znacznie zmieniony – powiedział w rozmowie z gazetą wiceminister.
Konfiskata auta groziłaby kierowcom, którzy pod wpływem alkoholu spowodowaliby śmiertelny wypadek. Kara nie ominęłaby również tych sprawców, którzy prowadziliby nie swoje samochody. W takim przypadku prawo przewidywałoby zarekwirowanie równowartości tego pojazdu.
– Wiemy, że dzisiaj nawiązki są często nikłej wartości – wskazuje Warchoł.
– Rozpędzony pojazd, za którego kółkiem siedzi pijany kierowca w stanie znacznego upojenia alkoholowego, jest niczym pocisk, który pędzi i wskutek tego niewinne ofiary ponoszą śmierć – przekonuje polityk Solidarnej Polski.
Propozycja rządu
Tydzień temu rząd przedstawił projekt zmian w zakresie karania kierowców łamiących przepisy.
Proponowane zmiany idą w kierunku zaostrzania kar za przestępstwa i wykroczenia drogowe. Wśród nich znalazły się m.in. postulaty dotyczące zwiększenia maksymalnego wymiaru grzywny z 5 tys. zł do 30 tys. zł w przypadku wykroczeń drogowych oraz do 3,5 tys. zł w postępowaniu mandatowym.
Rząd chce także, aby sprawcy śmiertelnych wypadków płacili członkom rodziny ofiary rentę oraz, aby możliwe było czasowe niedopuszczenie pojazdu do ruchu, w przypadku gdy prowadząca go osoba nie posiada stosownych uprawnień.
Czytaj też:
Wybory w Rzeszowie. Konrad Fijołek zaprzysiężony na prezydenta