Litewskie władze regularnie alarmują, że białoruskie służby organizują przerzut nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu na ich terytorium, realizując groźby Aleksandra Łukaszenki, że będzie on wpuszczać nielegalnych imigrantów na terytorium Unii Europejskiej. Nie jest pewne ilu osobom w sposób nielegalny udało się przedostać na terytorium Republiki Litewskiej.
W odpowiedzi na narastający kryzys władze Litwy zdecydowały się wysłać dodatkowe siły na litewsko-białoruską granicę. Obecni na miejscu są również funkcjonariusze Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej Frontex. Władze litewskie podjęły też decyzję o budowie ogrodzenia wzdłuż granicy z Białorusią.
Winnicki wzywa premiera i MSZ
Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych jeden z liderów Konfederacji. W swoim poście oznaczył premiera Mateusza Morawieckiego i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Litwa nie jest w stanie zabezpieczyć granicy z Białorusią przed imigrantami, którzy napierają na zamieszkałe przez Polaków regiony Wileńszczyzny. Może to dobry moment żeby rząd RP zaproponował Litwinom pomoc naszych służb (wojska?) w uszczelnianiu granicy?" – napisał na Twitterze Robert Winnicki.
Narastający problem
O wyjątkowym charakterze bieżącej sytuacji na granicy najlepiej świadczą liczby. Już na początku lipca litewskie służby informowały, że zatrzymały już w tym roku łącznie 822 imigrantów. To ponad dziesięć razy więcej niż w całym 2020 roku, kiedy to przechwycono 81 takich osób.
W 2017 roku przy białoruskiej granicy zatrzymano 72 imigrantów, w 2018 roku 104, a dwa lata temu 46.
Czytaj też:
Białoruska biegaczka szuka azylu. Poszła do polskiej ambasadyCzytaj też:
PiS złożył projekt nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach