"Die Welt": Zachód traktuje Polskę i Węgry z misjonarskim fanatyzmem

"Die Welt": Zachód traktuje Polskę i Węgry z misjonarskim fanatyzmem

Dodano: 
Szczyt Rady Europejskiej
Szczyt Rady EuropejskiejŹródło:PAP/EPA / OLIVIER MATTHYS / POO
Niemiecki dziennik pisze o błędach popełnianych przez kraje Europy Zachodniej i Komisję Europejską wobec Polski i Węgier. Jednocześnie krytykuje rządy w Warszawie i Budapeszcie za ignorowanie europejskich traktatów.

Autor artykuły stwierdza, że Europa "znajduje się obecnie na niebezpiecznej drodze" i wskazuje winnych tej sytuacji. Jego zdaniem odpowiedzialna jest za nią arogancja: z jednej strony Komisji Europejskiej wobec Polski i Węgier, a z drugiej – rządów Morawieckiego i Orbana, którzy ignorują wspólnotowe traktaty.

Krytyka Polski i Węgier

"Oba rządy [Polski i Węgier - przyp. red.] uważają, że mogą przeforsować i zabezpieczyć swoje rewolucje kulturowe, ignorując europejskie traktaty" – pisze autor komentarza Jacques Schuster.

Dziennikarz krytykuje Morawieckiego i Orbana za populizm i walkę z Unią Europejską na pokaz. Jego zdaniem przekonanie żywione w Warszawie i Budapeszcie o budowie "nowego modelu demokracji” jest błędne.

"Budapeszt i Warszawa czekają tylko na okrzyki oburzenia ze strony zachodnich członków UE, aby wkraść się w łaski własnego narodu jako bojownicy ruchu oporu, którzy chronią naród przed przypominającym Związek Sowiecki europejskim blokiem" – pisze Schuster.

Jednocześnie autor przypomina, że oba kraje wstępując w 2004 roku do UE zobowiązały się do przestrzegania traktatów.

Arogancja Zachodu

Jednak konflikt na linii Bruksela – Warszawa, Budapeszt to nie tylko wina Polski i Węgier. Zdaniem Schustera kraje Europy Zachodniej wykazują się wyjątkową arogancją wobec tzw. nowych państw Unii.

"Myślą one na poważnie, że ich model społeczeństwa liberalnego i ich rozumienie społecznego wsparcia dla wszystkich mniejszości jest jedyną dopuszczalną formą życia demokratycznego. Są w tym podobni do misjonarzy, polują na dusze i chcą wszystkich przekonać, że jedynie ich Kościół prowadzi do świętości" – pisze autor dodając, że politycy i opinii publiczna Zachodu postępują jak fanatycy.

„Kto odmawia (współpracy), ten ma zniknąć, wylatuje. Na zawsze”. – dodaje.

Autor komentarza wskazuje, powołując się na Karla Poppera, że państwa Europy Wschodniej, cechujące się odmienną historią i politycznym doświadczeniem, potrzebują więcej czasu na przyjęcie zachodnich norm i przekonań np. w kwestii tzw. małżeństw jednopłciowych.

"Kto narusza tę zasadę, ten nie przyspiesza powstania idealnej demokracji, lecz budzi demony zniszczenia i wzmacnia autorytarne siły, a w końcu unicestwia jedność Unii" – pisze.

"Proszę sobie tylko wyobrazić, co zrobiłaby Rosja, to głodne mocarstwo, gdyby Węgry opuściły europejski klub, lub gdyby Polska została wyrzucona. Przeciwstawienie jedności UE marzeniom Władimira Putina o przywróceniu strefy wpływów o wymiarach Bloku Wschodniego, jest jej strategiczną przewagą. Także z tego powodu „starzy” Europejczycy nie powinni przesadzać" – konkluduje autor.

Czytaj też:
Ekspert: Pandemia "podarowała" Polakom nawet pięć medali
Czytaj też:
"Dysproporcja zysków i strat jest bardzo duża". Kornecka konsekwentnie krytykuje Polski Ład

Źródło: Deutsche Welle / "Die Welt"
Czytaj także