"Niech pan się nie boi". Lewica apeluje do prezydenta

"Niech pan się nie boi". Lewica apeluje do prezydenta

Dodano: 
Andrzej Duda, prezydent
Andrzej Duda, prezydent Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Lewica apeluje o obecność prezydenta Andrzeja Dudy na debacie w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego.

Prezydent Andrzej Duda podpisał w czwartek wniosek o przedłużenie stanu wyjątkowego na pasie przygranicznym o 60 kolejnych dni i skierował go do Sejmu. W związku z tym faktem z apelem do głowy państwa zwrócili się posłowie Lewicy.

– Przychodzimy dzisiaj do prezydenta najjaśniejszej Rzeczypospolitej z zaproszeniem – powiedział na briefingu przed Pałacem Prezydenckim Jan Szopiński. – Panie Prezydencie, niech się pan nie boi Sejmu, niech się pan nie boi Polek i Polaków. Sytuacje mamy w naszym kraju nadzwyczajną, nadzwyczajną od lat czterdziestu. Wprowadzamy w Polsce stan nadzwyczajny i (...) prezydent boi się przyjść do Sejmu, żeby powiedzieć Polakom, dlaczego wprowadzamy ten stan nadzwyczajny – kontynuował.

"Zapraszamy pana prezydenta"

Poseł Lewicy zaapelował do Andrzeja Dudy zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, aby ta wypowiedziała się w kwestii tego w jaki sposób wprowadzamy ten stan. To nie jedyny postulat Lewicy. Szopiński stwierdził ponadto, że prezydent powinien podjąć inicjatywę międzynarodową w tej sprawie, ponieważ ochrona polskich granic ma wymiar międzynarodowy, gdyż dotyka również Litwy, Łotwy i Estonii.

– Niech pan powie w jaki sposób agencja ochrony granic Frontex może być tą agencją, która pomoże z jednej strony Polsce, która pomoże również innym krajom. Polska jest znaczącym krajem w Unii Europejskiej. Panie prezydencie, niech pan stanie na czele, niech pan pokaże, że ochrona granic dla Unii Europejskiej jest ważną sprawą – kontynuował.

Kończąc, poseł Lewicy zaapelował, aby prezydent pojawił się na dzisiejszej debacie w Sejmie i powiedział obywatelom, dlaczego mamy w kraju stan wyjątkowy. – Dzisiaj zapraszamy pana prezydenta, bo chcemy też uzyskać odpowiedź, dlaczego w dokumencie, który mówi o wprowadzaniu stanu wyjątkowego, nie ma gwarancji dla dziennikarzy, aby mogli relacjonować to, co się dzieje na granicy, nie ma gwarancji ochrony humanitarnej dla tych, którzy tam cierpią i umierają – wskazał.

Kryzys na wschodniej granicy

Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG skierowano żołnierzy.

We wtorek Rada Ministrów zdecydowała, że zwróci się do prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Wcześniej rekomendował to rządowi minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

Czytaj też:
"Zagubili się w nienawiści do PiS". Mocne słowa o opozycji
Czytaj też:
"Dwa wieprze na rozkaz kaczora". Tuskowi puściły hamulce

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także