Kowalski: Łukaszenka widzi, że ma w Polsce sojuszników

Kowalski: Łukaszenka widzi, że ma w Polsce sojuszników

Dodano: 
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski podczas wypowiedzi dla mediów w przerwie obrad Sejm
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski podczas wypowiedzi dla mediów w przerwie obrad Sejm Źródło: PAP / Rafał Guz
To jest skandal panowie, powinniście się wstydzić – powiedział do posłów KO i Lewicy Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Nawiązał w swojej wypowiedzi do sejmowej debaty o przedłużeniu stanu wyjątkowego.

W czwartek późnym wieczorem Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią o kolejne 60 dni. Takie rozwiązanie poparło 237 parlamentarzystów. Przeciwko opowiedziało się 179 posłów, a 31 wstrzymało się od głosu. Głosowanie poprzedziła ogromnie emocjonująca dyskusja podczas której politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy ostro krytykowali rządzących.

"To jest skandal, panowie"

Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy i związane z nią wydarzenia były jednym z tematów niedzielnego programu "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii". Wśród gości był poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. Odnosząc się do niedawnego wywiadu udzielonego przez Aleksandra Łukaszenkę stacji CNN, w którym białoruski przywódca nieprawdą nazwał informacje polskiego rządu na temat migrantów, polityk ocenił, że działania białoruskiego reżimu to "kolejny etap akcji białoruskiego KGB, akcji dezinformacyjnej".

– Łukaszenka widzi, że ma w Polsce sojuszników - Lewicę i Platformę Obywatelską – podkreślił Janusz Kowalski, nawiązując do gorącej debaty w Sejmie o stanie wyjątkowym. – To co się stało w Sejmie, te histeryczne ataki na polski rząd, który skutecznie broni nie tylko granic Polski, ale też granic Unii Europejskiej (...) To jest skandal panowie, powinniście się wstydzić – dodał polityk solidarnej Polski zwracając się do obecnych w studiu polityków Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.

Kryzys na wschodniej granicy

Od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, obejmujący 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG skierowano żołnierzy.

We wtorek Rada Ministrów zdecydowała, że zwróci się do prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Andrzej Duda przychylił się do wniosku rządu, a w czwartek zgodę w tej sprawie wyraził Sejm.

Na obszarze objętym stanem wyjątkowym nie mogą pracować dziennikarze, a wszelkie informacje o aktualnej sytuacji są przekazywane przez władze.

Czytaj też:
Jako jedyny z Konfederacji zagłosował "przeciwko". Sośnierz tłumaczy swoją decyzję
Czytaj też:
Szokujące zachowanie białoruskiego pogranicznika. Straż Graniczna publikuje nagranie

Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także