"Sen o potędze Kaczyńskiego". Poseł PO komentuje zapowiedzi rządu

"Sen o potędze Kaczyńskiego". Poseł PO komentuje zapowiedzi rządu

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak
Jarosław Kaczyński, Mariusz BłaszczakŹródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Mieliśmy taką optymistyczną prezentację, sen o potędze Jarosława Kaczyńskiego – mówił Janusz Cichoń.

Konferencja Ministerstwa Obrony Narodowej odbyła się we wtorek. Uczestniczyli w niej minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz wicepremier ds. bezpieczeństwa, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Politycy podkreślili, że projektowana ustawa o obronie ojczyzny kompleksowo uporządkuje przepisy dotyczące Sił Zbrojnych.

W rozmowie w Polsat News poseł PO Janusz Cichoń przedstawiony we wtorek projekt reformy systemu obronności Polski ocenił jako "sny o potędze" dodając, że sześć lat rządów PiS to czas dla wojska zmarnowany.

– Mieliśmy taką optymistyczną prezentację, sen o potędze Jarosława Kaczyńskiego. To jest 250 tys. osób licząca armia i 50 tys. terytorialsów. Stalibyśmy się trzecią armią NATO po USA i Turcji, musielibyśmy pewnie podwoić nakłady, a pewnie i to byłoby za mało, na usprzętowienie tej armii – mówił.

– Tymczasem dzisiaj nie jesteśmy w stanie wykorzystać środków, które mamy w budżecie, a jestesmy krajem, który w relacji do PKB wydaje bardzo dużo w stosunku do innych krajów. Ale wydaje na zaliczki - ocenił. Zaznaczył, że sześć lat rządów PiS to lata zmarnowane, jeśli chodzi o obronność – dodawał.

Cichoń: Rząd roi wszystko, aby te środki do nas nie trafiłu

Poseł PO komentował również ciągły bark decyzji o uruchomieniu pieniędzy z KPO.

– Rada Europejska i Parlament Europejski mogły pomóc, ale retoryka wojenna, którą uruchomił premier Mateusz Morawiecki, oddaliła nas od szybkiego uruchomienia tych środków. Na szczęście rozwiązania atomowe zostały zatrzymane. Czekamy teraz na wyrok TSUE dotyczącego skargi Polski i Węgier. Nie sądzę, żeby on mógł być korzystny dla Polski, ale klucz do sukcesu to jest powrót Polski na ścieżkę praworządności – stwierdził.

– Zakładam też, że, jak to było kiedyś ze środkami przedakcesyjnymi, może nam się udać doprowadzić do sytuacji, że zarządzać tymi funduszami będzie nie rząd, ale np. fundusz współpracy, który kiedyś mieliśmy, albo przedstawicielstwo UE i że te pieniądze będą trafiały bezpośrednio do beneficjentów – powiedział.

–Robimy wszystko, żeby te pieniądze do Polski trafiły, a sam rząd robi wszystko, żeby tak się nie stało. A ta retoryka wojenna nie pomaga – dodał.

Czytaj też:
Francja chce się pojednać? Nieoficjalnie: Macron chce łagodzić spór Polski z KE
Czytaj też:
Wawrzyk: Tusk przypisuje sobie sukcesy Morawieckiego
Czytaj też:
Użyjmy weta

Źródło: Polsat News
Czytaj także