DoRzeczy.pl: Pojawiło się dużo nieścisłości i niezrozumienia przepisów Polskiego Ładu. Nauczyciele poinformowali, że otrzymali mniejsze pensje, a przedsiębiorcy twierdzą, że panuje chaos. Jak pan może na to odpowiedzieć?
Piotr Arak: Jesteśmy w szóstym dniu wprowadzania największej reformy podatkowej od trzydziestu lat, czyli od wprowadzenia systemu podatków dochodowych w Polsce. Nie wiem, czy ktoś pamięta tamte czasy, ale wówczas też było wiele niepokojów i problemów związanych z tym, jak system będzie funkcjonował. Założenia Polskiego Ładu są proste. Państwo na tym traci, bowiem będzie mniej przychodów planowanych w budżecie państwa o 17 miliardów złotych. 11 milionów gospodarstw domowych, także tych, które rozliczają się wspólnie, skorzystają na wprowadzonych zmianach. W przeszłości mieliśmy do czynienia tylko z korektami systemu. Nie było tak dużych zmian w systemie podatkowym, stąd pojawiają się pierwsze problemy. Pamiętajmy, że w części samorządów, pieniądze z programu 500 plus były wypłacane z opóźnieniem kilku miesięcy, co też było wtedy problem. Dziś skala wyzwania jest znacznie większa.
Czyli sytuacja będzie się poprawiać i to jest plus. Problem w tym, czy wiedza na temat systemu podatkowego dotrze do obywateli? Wielu nauczycieli jest zaskoczonych i nie wiedzą, co mają zrobić...
Ministerstwo Finansów już zakomunikowało, że dodatkowe deklaracje PIT-2 mogą być składane w ciągu całego roku. Wydłużono w ten sposób okres na złożenie tego typu deklaracji też u innych pracodawców. W najbliższych dniach ten problem ma zostać rozwiązany. Ważne, żeby państwo szybko reagowało, a wierzę, że Ministerstwo Finansów będzie wyrozumiałe w tym roku wobec podatników. Kwota wolna od podatku była do tej pory na tyle niska, że nie korzystaliśmy z niej wszyscy w ciągu roku, a dopiero w rozliczeniu rocznym. Wydaje mi się, że ważna jest wyrozumiałość po stronie organów administracji skarbowej dla wszystkich podatników w sytuacji tak dużej zmiany. Pamiętajmy, że mniejszość pracowników otrzymuje wynagrodzenia „z góry”, gdzie pojawiły się pewne problemy z uwzględnianiem kwoty wolnej od podatku. Większość otrzymuje wynagrodzenia pod koniec miesiąca, albo na początku miesiąca kolejnego.
Jednak wielu ekonomistów, czy przedsiębiorców twierdzi, że w obszarze działalności gospodarczych panuje chaos, który jest problematyczny.
Każda zmiana powoduje niepokój, ale sytuacja makroekonomiczna jest sprzyjająca. Koniunktura gospodarcza w Polsce jest akurat bardzo dobra. Poprzedni rok skończymy z wzrostem gospodarczym sięgającym 5,5 proc. PKB, w tym roku mamy szansę rozwijać się w tempie 4,3 proc. PKB, a w kolejnym 4,5 proc. Na zmianach zyska 40 proc. jednoosobowych działalności gospodarczych, które rozliczają się na skali podatkowej jak większość podatników. Większa zmiana czeka podatników na podatku liniowym, których jest mniej, ale są o wiele bardziej głośni, ponieważ podobnie jak w innych krajach europejskich będą płacić składkę proporcjonalnie do dochodu. Pamiętajmy, że nadal będzie ona dla nich wynosić 4,9 proc., a nie 9 proc. jak dla pracujących na etacie.
Czy może pan powiedzieć, że przeciętna polska rodzina zyska na Polskim Ładzie?
Przeciętna polska rodzina zyskuje na reformie podatkowej. Polska, jako społeczeństwo także. Zmiany, które zachodzą w naszym kraju redukują nierówności dochodowe, zwiększają przychody systemu zdrowia, a także powodują, że 17 mld zł zostaje w kieszeniach mniej zarabiających Polaków. To zgodne z inkluzywnym modelem wzrostu gospodarczego, czyli takim, który w większym stopniu redystrybuuje profity wzrostu gospodarczego dla mniej zarabiającej części społeczeństwa. Milcząca większość zyskuje na reformie. Głosu tych, którzy zyskają możemy łatwo nie usłyszeć, ponieważ przyznanie się do korzyści z powodu zmian podatkowych oznacza jednocześnie publiczną deklarację, że się mniej zarabia. To przez lata był problem polityki społecznej w Polsce i stygmatyzacji jej beneficjentów. Zmieniło to dopiero 500 plus, które otrzymuje każda rodzina, ale nadal nie oznacza to, że łatwo przyznać się do zarobków niższych niż średnia w Warszawie.
Czytaj też:
Wzrost cen energii. Kempa: Mówiliśmy, że będzie armagedonCzytaj też:
Media: Parlamentarzyści nie stracą na Polskim Ładzie
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.