Szef resortu edukacji pytany w Radio Wrocław o podstawy programowe nowego przedmiotu szkolnego "historia i teraźniejszość" odparł, że obecnie są one na etapie konsultacji i można się z nimi zapoznać. Podkreślił, że ideą HiTu jest przekazanie pełnej wiedzy z zakresu drugiej połowy XX i początku XXI wieku, "której młodzież nie nabywała w ostatnich latach, bo kończyła swoją edukację historyczną najczęściej na II wojnie światowej".
Historycy krytykują, Czarnek odpowiada
12 stycznia Rada Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego przyjęła uchwałę, w której krytycznie odniosła się do podstaw programowych nowego przedmiotu, która ich zdaniem przedstawia "jednostronną wizję wydarzeń i procesów historycznych".
Minister Czarnek określił stanowisko historyków UW mianem "bzdury na kółkach".
– Jak może Rada Wydziału Historii krytykować coś czego jeszcze do końca nie ma, co jest właśnie w tym momencie tworzone? W którym zakresie jest to jednostronna wizja? Może w tym zakresie, o którym mówił pan redaktor Morozowski w TVN-ie, że gdyby nie komuniści to w Polsce po wojnie nie byłoby elektryfikacji i walki z analfabetyzmem? – zastanawiał się polityk.
– My chcemy skończyć z manipulacją dzieci i młodzieży co do roli komunistów po II wojnie światowej. Komuniści zniszczyli ten kraj przez 40 lat i dla nich miejsca pozytywnego po prostu nie ma. Trzeba mówić o Polsce takiej jaka ona była. A jeśli ktoś się denerwuje, że będziemy mówić również o Stefanie Wyszyńskim, o Prymasie Tysiąclecia, również o przełomowym zdarzeniu jakie miało miejsce w 78. roku, 16 października, no to jego problem. To są fakty z którymi walczyć się nie da – dodał Czarnek.
Czytaj też:
Zmiany w systemie oświaty. Czarnek: Chcemy zatrzymać pochód rewolucyjnyCzytaj też:
Senator PiS: Trzeba bronić ministra Czarnka