Nikolas Busse na łamach "FAZ" stwierdził, że "Putin zawsze może liczyć na błędy Zachodu".
"Podczas gdy politycy w Warszawie, Brukseli czy Berlinie mogą jedynie spekulować o tym, jak przebiegają procesy decyzyjne na Kremlu, prezydent amerykański, okazując wielką otwartość, wypaplał informacje o stanie dyskusji w sojuszu zachodnim. Na konferencji prasowej, której każdy nawet najmniejszy aspekt będzie w Moskwie dokładnie analizowany, Biden wyjaśnił, że reakcja na mniejszy atak na Ukrainę będzie inna, niż reakcja na większą interwencję" – napisał Busse cytowany przez Deutsche Welle.
Komentator zwrócił uwagę, że Biden dał jasno do zrozumienia, że w NATO nie ma zgody co do tego, gdzie przebiega linia demarkacyjną między "mniejszym atakiem" a "większą interwencją".
"Można sobie łatwo wyobrazić, którzy sojusznicy w przypadku mniejszego naruszenia granicy chcieliby nałożyć mniejsze sankcje, czy może wręcz nie chcieliby żadnych sankcji" – stwierdził autor.
Publicysta zauważył, że zasada proporcjonalności sankcji jest w polityce zagranicznej oczywista, a Zachód już raz został "wyprowadzony w pole" przez "mistrza wojny hybrydowej".
"Próba ograniczenia szkód podjęta przez rzeczniczkę Białego Domu nie zmienia faktu, że Putin wie teraz, jaką drogę musi wybrać na Ukrainie, aby przynajmniej podzielić NATO. Nie potrzebował do tego żadnych szpiegów" – gorzko kwituje dziennikarz.
Zełeński komentuje wypowiedź Bidena
Prezydent USA Joe Biden zasugerował na konferencji prasowej, że reakcja Zachodu może nie być zjednoczona, jeśli Rosja dokona tylko "drobnego wtargnięcia" bądź "małej inwazji" na Ukrainę.
Słowa amerykańskiego prezydenta zmusiły urzędników jego administracji do złożenia wyjaśnień, jednocześnie wzbudzając wątpliwości wśród sojuszników USA, czy Waszyngton byłby skłonny dać Putinowi pewną swobodę, aby zapobiec inwazji na pełną skalę.
"Chcemy przypomnieć wielkim mocarstwom, że nie ma drobnych wtargnięć i małych narodów. Tak samo jak nie ma drobnych ofiar i małego żalu po stracie bliskich" – napisał na Twitterze po angielsku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, wyraźnie nawiązując do słów Bidena. "Mówię to jako prezydent wielkiego mocarstwa" – napisał na Twitterze prezydent Ukrainy.
Czytaj też:
Apel prezydenta Ukrainy do rodaków. "Trwa atak na nasze nerwy"Czytaj też:
Ławrow: Domagamy się wycofania sił NATO z Rumunii i Bułgarii