– W ciągu ostatniej doby do Polski przez polsko-ukraińską granicę przejechało 98 tys. osób. Dzień wcześniej mieliśmy 100 tys. Jest nieznaczny spadek – mówił w środę w Radiu Zet wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji.
Nasz kraj przyjął jak dotąd najwięcej uchodźców z Ukrainy. Specjalne punkty recepcyjne powstały na terenie województw podlaskiego i lubelskiego przy przejściach granicznych.
"Musimy zrobić wszystko"
– Musimy zrobić wszystko, by zabezpieczyć wszystkich, którzy szukają w Polsce schronienia – podkreślał Paweł Szefernaker. Priorytetem dla władz i służb RP są kobiety z dziećmi oraz osoby starsze. To głównie z myślą o nich przyspieszono proces weryfikacji na przejściach granicznych.
– Druga grupa to osoby, które mają dokumenty, by móc przebywać w Polsce, są obywatelami państw trzecich. Np. studenci, którzy studiowali na Ukrainie, pracownicy – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Jak wytłumaczył, osoby, które nie mają dokumentów trafiają do ośrodków polskiej Straży Granicznej i tam zaczyna się procedura ich weryfikacji.
– Wprowadziliśmy mechanizmy, które pozwolą nam na to, by obywatele państw trzecich nie przebywali razem z kobietami z dziećmi. Tam też może dochodzić do różnych prowokacji – zauważył rozmówca Radia Zet.
– Odnotowujemy prowokacje przy polskiej granicy po naszej stronie. Również w sferze informacyjnej pojawia się wiele informacji dotyczących rzekomych przestępstw – dodał polityk.
Akcja KPRM i Caritas
Kancelaria Premiera we współpracy z Caritas Polska chce sprowadzić do kraju 2 tys. dzieci z ukraińskich domów dziecka. KPRM w całości sfinansuje operację. Informację potwierdził szef Kancelarii Michał Dworczyk.
Organizatorami wyjazdów są ukraińskie domy dziecka. W pomoc włączyły się również organizacje pozarządowe.
Czytaj też:
Ambasador Afganistanu: Polska dała schronienie uchodźcom wszystkich narodowościCzytaj też:
Brzezinski w Sejmie: Polska jest bezpieczna