W niedzielny wieczór zakończyło się głosowanie w wyborach do węgierskiego parlamentu. Rządząca koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) walczyła w nich o już czwarte z rzędu zwycięstwo. Na czele bloku stoi szef krajowego rządu.
Już pierwsze sondaże po przeprowadzonym głosowaniu nie pozostawiały złudzeń, że Fidesz wygrał wybory. Po przeliczeniu 99 proc. głosów nie ma już cienia wątpliwości, że zjednoczona opozycja poniosła olbrzymią klęskę.
– Ja życzę Victorowi Orbanowi, jego współpracownikom dalszego rozwoju Węgier, życzę również twardej postawy w sprawach europejskich i wartości europejskich, natomiast życzę mu również refleksji i życzę mu również zmiany myślenia na temat tego, co się dzieje na Ukrainie, zmiany myślenia na temat tego, kim jest Putin, zmiany na temat tego jakie powinny być relacje z Putinem i z Rosją Putina, tego życzę również szczerze Victorowi Orbanowi, jego współpracownikom jeśli nasza współpraca ma się układać tak dobrze jak do tej pory w przeszłości – powiedział Przemysław Czarnek w „Sygnałach dnia” PR1.
Czarnek: Osądzić Putina za zbrodnie w Buczy
– Chcę państwu powiedzieć, że ja jestem najbardziej jako prawnik przerażony jedną rzeczą. Otóż mamy do czynienia z totalną korupcją prawa międzynarodowego. Korupcją w sensie oczywiście nie przekupstwa, tylko kryzysem, może inaczej, z potężnym kryzysem prawa międzynarodowego, a w zasadzie z jego brakiem, bo jeżeli my zbrodniarzy wojennych utrzymujemy w Radzie Stałej Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych to o jakim prawie mówimy – powiedział minister.
Zdaniem polityka mamy w tym przypadku do czynienia z bezprawiem. – Widząc to, co się dzieje w Buczy, w Kijowie, w Charkowie, w Mariupolu dalej udajemy, że Rosja jest członkiem stałym Rady Bezpieczeństwa i to jest prawo. To jest korupcja prawna, to jest bezprawie międzynarodowe i z tym mamy dzisiaj do czynienia – mówił.
Minister podkreślił, że to jest "ostatni test", czy prawo międzynarodowe znane od czasów powojennych utrzyma się i zostanie zreformowane, czy czy też po prostu "upadnie z hukiem". Czarnek podkreślił, że jeśli nie uda się postawić przed międzynarodowym trybunałem Putina i jego najbliższych współpracowników, to znaczy, że nie ma prawa międzynarodowego i system, który powodował jakiś względny spokój po prostu nie istnieje.
Czytaj też:
Wybory na Węgrzech. Tusk: Premier Orban zgwałcił demokracjęCzytaj też:
Rosyjskie tiry nadal jadą przez Polskę. Trudne pytanie do wiceszefa MSZ