Rosja może użyć "małej" broni nuklearnej, by zastraszyć Zachód

Rosja może użyć "małej" broni nuklearnej, by zastraszyć Zachód

Dodano: 
Eksplozja bomby atomowej na poligonie w Nevadzie w USA, 18 kwietnia 1953 r.
Eksplozja bomby atomowej na poligonie w Nevadzie w USA, 18 kwietnia 1953 r. Źródło:Wikimedia Commons
Broń jądrowa może być strategiczna lub taktyczna. Zdaniem ekspertów ten drugi rodzaj broni może być użyty przez Rosję w każdej chwili.

Wojna na Ukrainie trwa już ponad miesiąc. Od początku inwazji nie wiadomo, czy Rosja zdecyduje się na użycie broni jądrowej. Według medialnych doniesień Moskwa zaprzecza wykorzystaniu tego typu broni w wojnie z Ukrainą. – Mamy koncepcję bezpieczeństwa, która bardzo wyraźnie mówi, że tylko wtedy, gdy jest zagrożenie dla istnienia państwa, w naszym kraju możemy użyć i faktycznie użyjemy broni jądrowej, aby wyeliminować to zagrożenie – mówił w ostatnich dniach rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Broń strategiczna i taktyczna

Portal Interia.pl podał, że zachodni eksperci analizują, że być może rzecznikowi Kremla chodziło tylko o strategiczną broń atomową. Jak wytłumaczono broń jądrowa dzieli się na strategiczną i taktyczną. Strategiczna to pociski o dużej sile, które są zdolne niszczyć całe miasta. Natomiast broń taktyczna ma mniejszą siłę. Zdaniem ekspertów, pociski o małej mocy "idealnie nadawałyby się do użycia ich w wojnie w Ukrainie i przechylenia szali zwycięstwa na stronę Rosji".

Według informacji portalu armia Władimira Putina może posiadać nawet 2 tys. małych bomb i głowic nuklearnych. Mogłyby zostać użyte wobec obiektów wojskowych. Eksperci ocenili, że "według filozofii Kremla nie spowoduje to atomowego odwetu".

Traktat New Start

W 2010 roku Rosja i Stany Zjednoczone podpisały traktat o kontroli zbrojeń New Start. Dokument zobowiązywał oba państwa do ograniczania liczby głowic nuklearnych na rakietach balistycznych i bombowcach. Zapis dotyczył jednak tylko broni strategicznej. Taktyczna broń jądrowa nie podlega takiej kontroli.

Zdaniem ekspertów, właśnie z tego względu, Rosja może chcieć użyć słabszych pocisków w wojnie przeciwko Ukrainie. Celem miałoby być zastraszenie NATO. Mówił o tym m.in. amerykański ekspert zajmujący się obronnością Matthew Kroenig w wywiadzie dla The Washington Post.

– Mogą wysadzić bombę atomową na Morzu Czarnym lub na ukraińskim lotnisku, albo uderzyć w stacjonujące na jakimś terenie wojska ukraińskie. Zniszczenie w ten sposób małego miasta jest mało prawdopodobne. Putin może liczyć na to, że zniszczenie celu wojskowego nie będzie oznaczało takich konsekwencji jak atak na cel cywilny przy pomocy broni konwencjonalnej – wskazywał Kroenig.

Czytaj też:
Szef NATO: To jest kluczowa faza tej wojny
Czytaj też:
"Musimy zareagować". Unia Europejska chce ukarać Rosję za zbrodnię w Buczy

Źródło: Interia.pl / Geekweek
Czytaj także