Oto prawdziwa skala pomocy USA dla Ukrainy. Nieznane fakty

Oto prawdziwa skala pomocy USA dla Ukrainy. Nieznane fakty

Dodano: 
Ukraińscy żołnierze. Walki wokół Awdijiwki
Ukraińscy żołnierze. Walki wokół Awdijiwki Źródło: PAP/EPA / VITALII NOSACH
Okazuje się, że Amerykanie udzielili Ukrainie znacznie większego wsparcia niż było to oficjalne deklarowane. Media odsłaniają kulisy pomocy. Szef jednej z europejskich służb wywiadowczych mówi o "części łańcucha zabijania".

Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę, która rozpoczęła się na pełną skalę w lutym 2022 r., Stany Zjednoczone dostarczyły siłom Kijowa sprzęt wojskowy o wartości 66,5 mld dolarów – przypomina "Gazeta Wyborcza". Kwota była znana, ponieważ kolejne pakiety pomocy były ogłaszane publicznie.

Śledztwo dziennikarskie Adama Entousa z dziennika "The New York Times" wskazuje jednak, że Waszyngton był zaangażowany w pomoc wojskową dla Ukrainy na znacznie szerszą skalę.

Bliska współpraca na linii Kijów-Waszyngton

Dziennikarz przeprowadził w ciągu ponad roku ponad 300 wywiadów urzędnikami rządowymi, wojskowymi i oficerami wywiadu z Ukrainy, USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Polski, Belgii, krajów bałtyckich, a także Turcji.

"Przez prawie trzy lata przed powrotem Trumpa do władzy Stany Zjednoczone i Ukraina były połączone w ramach niezwykłego partnerstwa wywiadu, strategii, planowania i technologii, którego ewolucja i wewnętrzne funkcjonowanie były znane jedynie wąskiemu kręgowi urzędników amerykańskich i sojuszniczych" – relacjonuje Entous.

W wyniku jego dochodzenia na światło dzienne wyszły całkowicie nieznane fakty. Potwierdzone zostały również informacje, które do tej pory były tajemnicą poliszynela.

Jak wskazuje reporter "NYT", informacje wywiadowcze dostarczane Ukrainie przez służby Stanów Zjednoczonych pełniły ważną rolę zarówno w procesie wykuwania szerszej strategii, jak i dokonywaniu uderzeń na konkretne cele.

– Oni są teraz częścią łańcucha zabijania – tak o roli Amerykanów powiedział szef jednej z europejskich służb wywiadowczych w rozmowie z "New York Timesem".

Jak wyglądała kooperacja Amerykanów i Ukraińców w praktyce?

Z publikacji amerykańskiego dziennika dowiadujemy się, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Waszyngton rozpoczął operację Task Force Dragon (Grupa Operacyjna Smok). Centralnym punktem współpracy była amerykańska baza wojskowa w Wiesbaden w Niemczech.

"Każdego ranka amerykańscy i ukraińscy oficerowie wojskowi mieli ustalać tam priorytety do zaatakowania – rosyjskie jednostki, sprzęt lub infrastrukturę. Pracownicy wywiadowczy USA oraz koalicji wyszukiwali zdjęcia satelitarne, sygnały radiowe, przechwytywali komunikację, by ustalić pozycje Rosjan. Następnie Task Force Dragon zapewniała Ukraińcom współrzędne, by mogli je ostrzelać" – ujawnia "NYT".

Jak wskazuje Adam Entous, w raportach nie mówiono o "celach", by ze względów bezpieczeństwa umniejszyć skalę amerykańskiego zaangażowania, lecz o "miejscach budzących zainteresowanie".

Czytaj też:
Nowa wersja umowy Ukraina-USA. Zełenski potwierdza
Czytaj też:
Trump ostrzega Zełenskiego. "Będzie miał problemy"


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: The New York Times / wyborcza.pl
Czytaj także