Prezydent Francji Emmanuel Macron w wywiadzie dla stacji telewizyjnej France 2 wzbraniał się przed określeniem działań Rosji na Ukrainie mianem "ludobójstwa", postulując używanie terminu "zbrodnie wojenne". – Byłbym ostrożny z tak mocnymi stwierdzeniami jak "ludobójstwo", dlatego że te dwa narody (ukraiński i rosyjski – przyp. red.) są jak bracia. Chciałbym nadal dokładać wszelkich możliwych starań, by zatrzymać tę wojnę i przywrócić pokój. Nie jestem przekonany, czy eskalacja retoryki temu służy – powiedział polityk, ubiegający się o drugą kadencję w fotelu prezydenta.
To kolejna kontrowersyjna wypowiedź Macrona w kontekście agresji Rosji na Ukrainę. Jednocześnie prezydent Francji pozostaje w stałym kontakcie z Władimirem Putinem i regularnie rozmawia z nim przez telefon.
Niedawno Emmanuel Macron zadeklarował, że jest gotowy jechać do Kijowa, jednak pod warunkiem, że taka wizyta do czegoś się przyda.
Mocne słowa rzecznika MSZ Ukrainy
"Ze względu na uwarunkowania historyczne Ukraina i Rosją są sobie bliskie – to obiektywny fakt. Niemniej, mit o
Nikołenko stwierdził, że "nie ma żadnych, również moralnych podstaw do tego, żeby rozmawiać o
"Braterski naród nie morduje dzieci, nie rozstrzeliwuje cywilów, nie gwałci kobiet, nie rani osób starszych i nie niszczy domów drugiego braterskiego narodu. Do barbarzyństwa wobec bezbronnych ludzi nie uciekają się nawet najbardziej zajadli wrogowie" – dodał Nikołenko.
Czytaj też:
"Transporty będą postrzegane jako cele". MSZ Rosji ostrzega ZachódCzytaj też:
Finlandia: Decyzja o członkostwie w NATO "w ciągu kilku tygodni"