Informacja o uratowanych żołnierzach pojawiła się w czwartek wieczorem na Facebooku.
"W czwartek około godz. 10 do Sewastopola na okupowanym Krymie ewakuowano 14 rosyjskich marynarzy z krążownika. W tym szefa okrętowej służby medycznej" – przekazał w mediach społecznościowych dziennikarz ukraińskiej agencji Unian Roman Cymbaliuk. Reporter napisał, że żołnierze dopłynęli motorówką do nabrzeża, a tam czekały na nich karetki pogotowia.
"Los pozostałych 496 członków załogi nie jest znany" – czytamy we wpisie.
Zatonął krążownik "Moskwa"
W czwartek rano rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że eksplozja na pokładzie okrętu flagowego rosyjskiej Floty Czarnomorskiej "poważnie uszkodziła” statek. W oświadczeniu ministerstwa napisano: "Amunicja krążownika Moskwa wybuchła w wyniku pożaru okrętu. Statek jest poważnie uszkodzony. Cała załoga została ewakuowana. Przyczyna pożaru jest badana”.
– To poważny cios dla rosyjskiej floty na Morzu Czarnym... to kluczowym elementem ich prób zmierzających do dominacji w tym obszarze – skomentował rzecznik Pentagonu John Kirby.
Krążownik rakietowy "Moskwa" został zbudowany na początku lat 80. w ówczesnym ZSRR. Był to główny okręt klasy Projekt 1164 Atlant radzieckiej marynarki wojennej. Początkowo nazywał się Slava, ale później przemianowano go na Moskwę. Głównym uzbrojeniem okrętu są pociski przeciwokrętowe P-1000 Vulkan. Krążownik, który w 2000 roku stał się okrętem flagowym Floty Czarnomorskiej, odegrał kluczową rolę podczas rosyjskiej kampanii wojskowej w Syrii, która rozpoczęła się w 2015 roku.
Czytaj też:
"Kolos na glinianych nogach daje o sobie znać". Gen. Wroński o działaniach RosjiCzytaj też:
Dlaczego zatonął okręt "Moskwa"? "Rosjanie chcieli zaoszczędzić"