Polski premier udzielił wywiadu włoskiej gazecie "La Repubblica". Rozmowa została opublikowana w poniedziałek.
Szef rządu opowiedział o możliwym rozwoju wojny na Ukrainie i konieczności powstrzymania Władimira Putina.
Putin jak Hitler
Mateusz Morawiecki, zapytany, czy zgadza się z forsowaniem rozmów pokojowych z Rosją, odpowiedział, że "pokój to nasz wspólny cel, ale to nie może być pokój za wszelką cenę". – Nie możemy zgadzać się na dialog, który może zostać wykorzystany przez Putina, na dialog ponad głowami Ukraińców. Ten naród przelewa krew za naszą wolność i nasze bezpieczeństwo. Jesteśmy Ukrainie winni wierność – powiedział polityk. – Poza tym, proszę mi wskazać choć jeden sukces, do którego doprowadziłyby rozmowy z Władimirem Putinem. Wielu polityków próbowało i zawsze kończyło się to tak samo – upokorzeniem – dodał.
Zdaniem premiera Polski, niektórzy zachodni politycy wciąż myślą, iż "Putin złagodnieje". – Mam jedną radę: żadnych złudzeń. Putin się nie zatrzyma, tak jak Hitler też nie zatrzymał się na Austrii, Czechosłowacji i Polsce. Tym razem możemy być mądrzejsi zanim Rosja podpali całą Europę – stwierdził przywódca.
Atak na Polskę?
Szef polskiego rządu odniósł się również do kwestii obaw przed ewentualnym atakiem Rosji na Polskę. Jak przyznał, nasz kraj cały czas jest atakowany, tak jak cała Europa. Chodzi tu o szantaż gazowy, ataki hakerskie oraz prowokacje na granicy polsko-białoruskiej, czyli działania inspirowane albo prowadzone przez Moskwę.
– Rosja prowadzi z Europą cichą wojnę hybrydową od długiego czasu i próbuje zdestabilizować sytuację, gdzie tylko się da. A mimo to część europejskich elit nawet dziś próbuje udawać, że nic się nie dzieje. To jest ostatni moment na otrzeźwienie. Bo nie mam wątpliwości, że gdyby nie bohaterska postawa Ukrainy, to na Kremlu dziś rozważano by plany inwazji na Warszawę, Tallin, Wilno, Helsinki, a potem już żadne europejskie państwo nie mogłoby czuć się bezpieczne – zauważył Morawiecki.
Czytaj też:
Przewodniczący KEP: Wracam z nadzieją na odrodzenie Ukrainy, a potem także EuropyCzytaj też:
"Historyczny moment". Wiceminister ocenił wizytę Dudy