"Wejdźmy tam". Były dowódca NATO namawia do interwencji na Ukrainie

"Wejdźmy tam". Były dowódca NATO namawia do interwencji na Ukrainie

Dodano: 
Gen. Wesley Clark
Gen. Wesley ClarkŹródło:PAP/EPA / Matthew Cavanaugh
Były dowódca sił NATO w Europie generał Wesley Clark uważa, że "trzeba pomyśleć o tym, co jest nie do pomyślenia".

– Czego my tak naprawdę chcemy, skoro nie dostarczamy wystarczająco dużo broni Ukrainie, a jednocześnie nie zgadzamy się na zwycięstwo Rosji nad Ukrainą? – pytał gen. Clark podczas dyskusji online zorganizowanej przez think tank Atlantic Council. Debata dotyczyła trwającej wojny.

Porównał obecną sytuację do tej podczas wojny w dawnej Jugosławii i interwencji NATO, która skłoniła Serbów do wynegocjowania pokoju. Gen. Wesley Clark był jednym z negocjatorów ostatecznego porozumienia w sprawie Bośni z Dayton w 1995 roku.

– Dopiero kiedy serbski prezydent Slobodan Miloszević zdał sobie sprawę, że dotarł do końca tego, co mógł zrobić militarnie, zaczął chcieć zagwarantować sobie to, co miał za pomocą dyplomatycznej ugody. Wydaje mi się, że musimy pomyśleć o tym, co jest nie do pomyślenia – powiedział amerykański wojskowy. Generał zaapelował: – Dokonajmy interwencji NATO. Ogłośmy ją, wejdźmy tam i powiedzmy Rosji, by wstrzymała ogień i zatrzymajmy tę wojnę.

Trudna sytuacja na wschodzie Ukrainy

Rosyjska agresja na Ukrainę trwa od 24 lutego. Choć sytuacja na zachodzie i w centrum, w tym Kijowie, jest spokojna, to ze wschodu kraju napływają tragiczne wieści.

W rozmowie ze stacją BBC News, mer Mariupola Vadym Boichenko po raz kolejny alarmuje, że w mieście wciąż uwięzionych jest ponad 100 tys. osób, które żyją w bardzo złych warunkach. Mariupol jest kontrolowany przez rosyjskie wojsko.

– Nie mają czystej wody. Nie ma jedzenia, prądu i leków. Szpitale zostały zniszczone, lekarze zabici. Ludzie tutaj nie żyją, tylko próbują przetrwać, walcząc o żywność – relacjonuje Boichenko.

Mer miasta informuje także, że w wielu miejscach, w gruzach zbombardować budynków, wciąż leżą ciała zabitych. – Rosjanie nie usunęli ciał osób, które zabili w bombardowaniach (...) Według lekarzy, tegoroczne lato w Mariupolu będzie straszne. I może pochłonąć tysiące istnień ludzkich – tłumaczy mer miasta.

Czytaj też:
Niemcy odpowiedzialne za śmierć Ukraińców? Mocne słowa ambasadora Melnyka

Źródło: CNN / Reuters/BBC/PAP
Czytaj także