Zdaniem ukraińskiego MSZ, od początku wojny Rosjanie skonfiskowali już co najmniej 600 tys. ton zboża o wartości ponad 100 mln dolarów. Kijów uważa, że prawie wszystkie statki wychodzące w morze z Sewastopola przewożą towary skradzione.
Ukraina jest jednym z największych na świecie eksporterów pszenicy, kukurydzy i oleju słonecznikowego, ale wojna i rosyjska blokada ukraińskich portów na Morzu Czarnym zatrzymały przepływ towarów, zagrażając dostawom żywności do wielu krajów.
Propaganda Putina. Ekspert ostrzega
Historyk Timothy Snyder ostrzegł, że prezydent Rosji Władimir Putin planuje zagłodzić niektóre państwa. Jego zdaniem, wywołany w ten sposób wielki głód ma służyć propagandowej narracji Kremla związanej z wojną na Ukrainie. – Gdy zaczną się zamieszki wywołane brakiem jedzenia i gdy głód będzie się rozprzestrzeniał, rosyjska propaganda zrzuci winę na Ukrainę i wezwie do uznania terytorialnych zdobyczy Rosji oraz do zniesienia wszystkich sankcji – powiedział profesor Uniwersytetu Yale i ekspert w dziedzinie autorytaryzmu, cytowany w czwartek przez portal businessinsider.com.pl.
Tymczasem według światowych raportów organizacji międzynarodowych, między innymi Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), obecna sytuacja dotycząca zapasów żywności jest gorsza niż w kryzysowych latach 2007-2008.
Wojna na Ukrainie a spichlerze świata
Rosja i Ukraina to spichlerze świata – dostarczają około jednej trzeciej sprzedawanej pszenicy. Jednak z powodu wojny na terytorium Ukrainy upadł transport przez porty nad Morzem Czarnym, a handel praktycznie zamarł.
Na stole leży propozycja eksportu ukraińskiego zboża w sumie siedmioma drogami: przez porty w Berdiańsku i Mariupolu, przez Odessę, koleją przez Rumunię, Węgry i Polskę, a także na Litwę przez Białoruś lub Polskę. Rozwiązania mieli wypracować przedstawiciele Rosji, Turcji i ONZ. Jeśli nie dojdzie do porozumienia w tej sprawie, światu może grozić kryzys żywnościowy.
Czytaj też:
Prezydent: Nie chodzi o to, żeby z Putinem w ogóle nie rozmawiaćCzytaj też:
Absurdalne oskarżenia Rosjan. Jest odpowiedź rzecznika Episkopatu Polski