W czwartek Donald Tusk wystąpił w Jaktorowie. Jego występ był szeroko komentowany w mediach. Dużym echem odbiły się m.in. jego słowa na temat podręcznika prof. Roszkowskiego do przedmiotu Historia i Teraźniejszość.
– W podręczniku wymyślonym przez Czarnka i jego wspólników można przeczytać, że dzieci poczęte metodą in vitro są dziećmi z hodowli, których nikt nie kocha... Dla nich nie ma granic łajdactwa. Nie ma dla nich linii, której nie przekroczą – mówił Donald Tusk.
Czarnek domaga się przeprosin: Dość tych kłamstw
W sprawie głos zabrał minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Polityk PiS stwierdził, że Donald Tusk kłamie w sprawie podręcznika i fragmentów o in vitro. Minister domaga się przeprosin. W mediach społecznościowych Czarnek opublikował skan skierowanego do Tuska pisma, w którym wzywa do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych i "usunięcia skutków dokonanych naruszeń".
"Dość tych podłych kłamstw i manipulacji @platforma_org i @donaldtusk" – napisał minister.
Polityk domaga się opublikowania na profilu Platformy Obywatelskiej na Twitterze sprostowania oraz wpłaty 100 tys. zł na dowolną Młodzieżową Drużynę Pożarniczą OSP.
Minister stwierdził, że ani on sam, ani żaden z jego współpracowników nie jest autorem czy wydawcą podręcznika. "Nie jest więc prawdą, jakobym umieszczał jakiekolwiek słowa w jakimkolwiek podręczniku. 2. Nie jest prawdą, że w jakimkolwiek podręczniku, ktokolwiek przeczyta »że go nikt nie kocha«" – podkreśla w uzasadnieniu do wezwania.
MEiN: Umysł obłąkany z nienawiści
Do słów Tuska odniósł się również sam resort. "Minister Edukacji i Nauki nie wymyśla i nie pisze podręczników. Zajmują się tym wydawnictwa. W żadnym z podręczników do HiT nie ma takich stwierdzeń nt. dzieci poczętych z in vitro. Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami" - podkreślono na oficjalnym koncie ministerstwa na twitterze.
Kontrowersje wokół podręcznika
Zgodnie z zapowiedziami, od nowego roku szkolnego dzieci będą uczyć się historii na podstawie nowego programu nauczania i z nowych książek. Zmiany przygotowało Ministerstwo Edukacji i Nauki (MEiN).
Podręcznik do nowego przedmiotu został opracowany przez prof. Wojciecha Roszkowskiego i z miejsca stał się obiektem zaciekłej krytyki grupy opozycyjnych parlamentarzystów i części polskich mediów. Niektórzy dziennikarze i publicyści stwierdzili nawet, że książka jest "nieobiektywna" i "promuje tylko jeden sposób widzenia świata". Wytykali przy tym również błędy językowe oraz to, że zawiera "treści pedofilne".
Czytaj też:
Czarnek odpowiedział posłom opozycji. Poszło o podręczniki