– My dzisiaj konstruujemy w taki sposób pakiety wsparcia, żeby rzeczywiście każdy starał się oszczędzać w miarę możliwości. Na przykład myślimy o takim cenowym schemacie dla energii elektrycznej, który będzie promował właśnie korzystanie w oszczędny sposób z energii elektrycznej, tak jak to się dzieje we wszystkich krajach Europy Zachodniej – powiedział Morawiecki w rozmowie z Polskim Radiem.
– Na przykład rozważamy zamrożenie cen energii elektrycznej na pewnym poziomie, ale do jakiegoś pułapu zużycia – dodał.
Premier: Jeśli ich stać, mogą zapłacić więcej
Doprecyzował, że "ludzie, którzy są bardziej zamożni, mają większe domy albo po prostu stać ich na to, żeby korzystać z energii elektrycznej bez oszczędzania, żeby - jeśli ich na to stać - płacili więcej". – Ale za to ci, którzy mają płytsze portfele, którzy mają większe potrzeby, będą w lepszy sposób wspierani taką polityką – wskazał premier.
Pytany, w jakiej perspektywie zostałoby wprowadzone takie rozwiązanie, przypomniał, że obecnie obowiązują jeszcze ceny na energię elektryczną, które zostały określone w zeszłym roku. – Natomiast już dzisiaj URE pracuje nad stawkami na nowy rok, więc jak mówię o pewnych nowych schematach, to mówię o początku przyszłego roku – podsumował Morawiecki.
Morawiecki: Inflacja 20 proc.? Mam nadzieję, że nie
Pytany o wzrost cen premier tłumaczył, że spodziewa się osłabienia inflacji, a nawet jej stopniowego spadku w najbliższych miesiącach tego roku, natomiast w I kwartale 2023 r. prawdopodobny jest jej wzrost ze względu na niższą inflację w I kwartale 2022 r.
Dopytywany, czy inflacja osiągnie poziom 20 proc., Morawiecki powiedział: "Mam nadzieję, że nie".
Główny Urząd Statystyczny podał w ubiegłym tygodniu, że inflacja konsumencka w sierpniu 2022 r. wyniosła 16,1 proc. w ujęciu rocznym, przebijając najbardziej pesymistyczne prognozy ekonomistów, którzy spodziewali się odczytu na poziomie 15,4 proc.
Czytaj też:
Jak rząd radzi sobie z drożyzną? Katastrofalny wynik Zjednoczonej Prawicy