W najnowszym wywiadzie premier Morawiecki nie szczędził cierpkich słów pod adresem Niemiec. – Putin używa rurociągów jako broni, a polityka energetyczna jest dla niego narzędziem w walce. Ukraina odparła wroga szybciej, niż Niemcy zmieniły zdanie – stwierdził w rozmowie z "Der Spiegel".
Premier przypomniał, że Polska regularnie dostarcza Ukrainie broń – w tym czołgi. Dostawy są warte grubo ponad dwa miliardy dolarów.
– Wahanie i bezczynność Berlina poważnie kwestionuje wartość sojuszu z Niemcami. Takie opinie słyszę również od szefów wielu innych rządów w Europie – podkreśla Morawiecki.
Morawiecki: Niemcy były wyrozumiałe dla Rosji
Szef rządu podkreślił, że wojna pokazała, że „niemiecka polityka energetyczna, którą Berlin zawsze się szczycił, jest w ruinie”. – Odejście od węgla i atomu było przedwczesne, nie wspominając nawet o budowie Nord Stream 1 i 2, oraz wynikającej z tego zależności od Rosji. Polityka Niemiec wyrządziła Europie ogromne szkody – mówił.
Premier jednocześnie podkreślił, że ostatnie miesiące pokazał, że "mieliśmy rację we wszystkich naszych ostrzeżeniach dotyczących Rosji". Morawiecki jednocześnie stwierdził, że Niemcy zawsze były bardzo wyrozumiałe wobec Moskwy. – Być może w Niemczech nie ma świadomości, że handel z krajami Grupy Wyszehradzkiej, tj. Czechami, Słowacją, Węgrami i Polską, ma znacznie wyższy wolumen, niż z Chinami, USA czy Francją. Niemcy powinni dbać o takie partnerstwa, zamiast traktować Polskę z góry – wskazywał.
Ukraina prosiła Niemcy o pomoc. Scholz odmówił
Ukraiński premier Denysa Szmyhala prosił niedawno kanclerza Niemiec Olafa Scholza o przekazanie ciężkiego uzbrojenia. W szczególności chodziło o czołgi Leopard 2.
Odpowiedź Scholza jednak była jednoznaczna – Niemcy nie pomogą Ukrainie w tej sprawie. "Władze w Berlinie nie widzą takiej możliwości, chociaż jeden z koncernów zbrojeniowych jest gotowy, by wesprzeć Ukrainę" – donosi tygodnik "Spiegel".
Scholz miał poinformować Szmyhala o swoich planach podczas niedawnej wizyty ukraińskiego premiera w Niemczech.
Czytaj też:
Morawiecki: Gdy Niemcy mówią, że chcą nas uczyć praworządności, to boli mnie nie tylko brzuchCzytaj też:
Morawiecki w Kijowie: Wartości byłyby przegrane. Nie dopuszczamy tej myśli