Sachajko: Dostajemy oficjalne pisma, że należy zrezygnować z zerowych stawek VAT

Sachajko: Dostajemy oficjalne pisma, że należy zrezygnować z zerowych stawek VAT

Dodano: 
Jarosław Sachajko
Jarosław Sachajko Źródło:PAP / Paweł Supernak
Okazało się, że komuś w KE się to nie podoba i dostajemy oficjalne pisma, że należy rezygnować z zerowych stawek VAT – mówi poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jednym z największych problemów, o którym mówią Polacy jest wzrost cen w sklepach. Jak pan ocenia dotychczasowe działania rządu, w tym tarcze antyinflacyjne, których system chce zmienić premier Morawiecki?

Jarosław Sachajko: Mamy tutaj kilka elementów do poruszenia. Po pierwsze, trzeba powiedzieć, że występuje duży problem z wielką inflacją, tylko należy go oglądać w kontekście. To nie jest problem występujący tylko w Polsce, ale w całej Europie, a zwłaszcza w państwach leżących blisko frontu. Na Litwie, w Czechach czy Węgrzech mamy inflację wyższą niż w Polsce. Dzieje się tak, ponieważ inwestorzy obawiają się o swoje pieniądze i uciekają z nimi do innych miejsc. Czynią to nie tylko wielkie korporacje ale również mali inwestorzy prywatni. Na przykład niedawno mój mechanik pytał mnie, czy ma rozbudowywać swój warsztat czy nie? Takich osób, które się zastanawiają jest bardzo dużo, ponieważ nie wiemy, co będzie z wojną.

Jaka jest tu pana rada?

Zachować spokój, poczekać i przeczekać trudny czas wojny. Z drugiej strony, mamy polski rząd, który postąpił mocno niestandardowo, idąc całkowicie po bandzie zmniejszając podatki i wprowadzając tarcze antyinflacyjne, żeby jak najwięcej pieniędzy zostawić w kieszeniach Polaków, rezygnując tym samym ze środków, które pochodziły z podatków wprowadzonych kilkanaście lat temu.

To jednak przestało się podobać Komisji Europejskiej.

Otóż to, choć przypomnę, że na początku byliśmy chwaleni przez panią Ursule von der Leyen. Była nawet mowa o tym, że inne państwa wprowadzą swoje własne tarcze antyinflacyjne. Okazało się jednak, że komuś w KE się to nie podoba i dostajemy oficjalne pisma, że należy rezygnować z zerowych stawek VAT przy energii. Z ust premiera słyszymy, że mechanizmy będą zachowane w inny sposób.

Na przykład, w jaki w pana ocenie?

Możemy wrócić do pobierania VAT-u na gaz, ale cena gazu będzie miała maksymalną cenę. W taki sposób w kilku elementach możemy się zachować i liczę na to, że utrzymamy politykę obniżania kosztów energii dla odbiorców końcowych. Może będzie bardziej dotkliwa dla firm, jednak państwo w tym miejscu nie będzie miało straty na podatku VAT, a na dywidendzie. Ważnym jest, żeby przedsiębiorcy nie bali się inwestować i nie było bezrobocia, bowiem największą tragedią jaka jest, to brak pracy i środków do życia.

Problem w tym, że gdy rząd rezygnuje z dochodów, może wystąpić problem z długiem.

To jest rzecz, o której opozycja nie mówi. Chce dawać jak najwięcej, co również słyszeliśmy w trakcie pandemii, obniżać podatki, a później krzyczą, że nas na to nie stać i zwiększa się dług. Tylko naprawdę wolę, żebyśmy teraz się zadłużali, inwestowali, kupowali broń i przygotowali się do odstraszania Rosji, niż absurdalną walkę z inflacją, na którą ma się niewielki wpływ.

Dlaczego niewielki?

Ponieważ jeśli jest to inflacja podażowa, nie ma ropy i gazu, to nawet jeśli państwo wprowadziłby gigantyczne oprocentowanie to ceny nie spadną. Politycy powinni mieć taką podstawową wiedzę, bowiem to elementarz ekonomii i przypuszczam, że politycy opozycji o tym wiedzą, jednak wolą krytykować i wprowadzać panikę oraz zamieszanie.

Czytaj też:
Będzie mniej posłów? PiS popiera, opozycja przeciw
Czytaj też:
Premier: Unijne środki wzmacniają naszą suwerenność

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także