Czyja rakieta? Zełenski "nie ma wątpliwości"

Czyja rakieta? Zełenski "nie ma wątpliwości"

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło:Wikimedia Commons
Zełenski chce, by przedstawiciele Ukrainy otrzymali dostęp do miejsca wybuchu w Przewodowie. Sam nie ma wątpliwości, czyja była rakieta.

We wtorek we w Przewodowie w powiecie hrubieszowskim (woj. lubelskie) doszło do eksplozji, w wyniku której życie straciły dwie osoby. Z dotychczasowych ustaleń właściwych służb wynika, że rakieta została wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą, która prowadziła obronę przed rosyjskimi zmasowanym uderzeniem na infrastrukturę energetyczną na zachodzie Ukrainy.

Zełenski: Nie mam wątpliwości

Kijów zaprzecza i wskazuje na Rosję. Prezydent Ukrainy podtrzymuje swoje stanowisko, że rakieta, która uderzyła na terytorium Polski nie została wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.

Zełenski przekazał, że we wtorek wieczorem otrzymał raport od dowódcy sił powietrznych ukraińskiej armii. – Nie mam wątpliwości, że to nie był nasz pocisk ani nasz atak rakietowy. Nie ma sensu, żebym im nie ufał, przeszedłem z nimi wojnę – powiedział polityk na konferencji prasowej. Jego wypowiedź cytuje ukraiński Kanał 24.

Prezydent chce, by przedstawiciele Ukrainy znaleźli się w zespole badającym przyczynę i przebieg całego zdarzenia. – Czy mamy prawo być w grupie śledczej? To będzie uczciwe i sprawiedliwe – powiedział. Jak dodał, do czasu zakończenia śledztwa nie powinno się ogłaszać żadnych wniosków.

USA: Ukraiński pocisk w Przewodowie

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden poinformował partnerów z G7 i NATO, że wybuch we wschodniej Polsce został spowodowany przez ukraińską rakietę obrony powietrznej – podała w środę agencja Reutera, powołując się na źródło w NATO.

Wcześniej Biden zaznaczył, że jest "mało prawdopodobne", by rakieta, która spowodowała eksplozję w Polsce, została wystrzelona z Rosji.

Duda: Użyta przez ukraińskie siły obronne

W środę, kiedy jest już więcej sprawdzonych informacji, to sprawy szerzej odnieśli się także przedstawiciele polskich władz, potwierdzając tę wersję.

– Wczoraj na większe ośrodki miejskie na Ukrainie spadły rakiety. Ukraina broniła się. Mieliśmy do czynienia z poważnym starciem wywołanym przez Rosję – powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. – To co się stało, nie było działaniem intencjonalnym. To nie była rakieta wymierzona, wycelowana w Polskę, w istocie więc, to nie był atak na Polskę – tłumaczył prezydent.

– Kto wystrzelił tę rakietę? Nie mamy w tej chwili żadnych dowodów na to, że rakieta ta została wystrzelona przez stronę rosyjską. Natomiast wiele wskazuje na to, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła obronie przeciwrakietowej, czyli była użyta przez siły obronne ukraińskie – przekazał prezydent.

Czytaj też:
Eksplozja na wschodzie Polski. Dyplomatyczne słowa Macrona
Czytaj też:
Pieskow ponownie zabrał głos. Pochwalił jeden kraj za reakcję
Czytaj też:
Dowództwo Generalne odpowiada na zarzuty ws. obrony przeciwlotniczej

Źródło: Onet/ Kanal24/ AP / Reuters
Czytaj także