Na pierwszy ogień II "Nic się nie stało, prawico, nic się nie stało". Mijają dni od tęczowej demonstracji
Black Eyed Peas na Sylwestrze Marzeń, a przekonywanie, że nic takiego się nie stało, jest już domeną nie tylko ludzi TVP, lecz także czołowych polityków PiS.
Z najwyższych kręgów rządzącej partii dowiedzieliśmy się, że „nie wolno ograniczać jakiejkolwiek ekspresji artystycznej zespołów, które wykonują swój program”. Usłyszeliśmy też, że „PiS dba o rodzinę, o to, aby wszystkie wartości bliskie sercom ogromnej większości Polaków były pielęgnowane, ale też jest bardzo tolerancyjny dla wszystkich”. Dodatkowo padła jeszcze solenna deklaracja, że „nikt nie będzie cenzurował w najmniejszym stopniu ekspresji artystycznej”.
Wyborcy prawicy mieli wszelkie prawo do tego, by po wysłuchaniu takich deklaracji czuć się traktowani jak małe dzieci.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.