Tusk wskazał, co go najbardziej oburza w działaniach rządu

Tusk wskazał, co go najbardziej oburza w działaniach rządu

Dodano: 
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na wydarzeniu z cyklu "Meet Up: Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej".
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na wydarzeniu z cyklu "Meet Up: Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej".Źródło:PAP / Mateusz Marek
Zdaniem lidera PO, największymi błędami władzy są te, za które muszą płacić obywatele. Jako przykład podał budowę elektrowni w Ostrołęce.

W piątek Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Lublina. Były premier jak zwykle skupił się na krytykowaniu rządu Zjednoczonej Prawicy. Tym razem polityk wyjawił, co go najbardziej denerwuje w działaniu rządzących.

– To, co mnie najbardziej oburza, to fuszerki, za które trzeba płacić. Dlaczego wy musicie oddawać swoje pieniądze – powiedział Tusk do swoich wyborców i przywołał przykład elektrowni w Ostrołęce.

– Choćby taka Ostrołęka, ten super bubel stulecia. Too, co oni najpierw budowali, potem burzyli. No i Najwyższa Izba Kontroli wyliczyła, wczoraj podali tę wiadomość, że przynosi [niedziałająca elektrownia w Ostrołęce - przyp. red.] 150 tysięcy złotych strat na godzinę. Ktoś się musi na to zrzucić, to miało zarabiać – powiedział.

"Bezlitosne państwo"

Dalej Tusk odniósł się do sytuacji małych przedsiębiorców, którzy narzekają na wzrost obciążeń, przede wszystkim składki zdrowotnej. Lider PO stwierdził w tym kontekście, że państwo "jest coraz bardziej bezlitosne wobec tych, których egzystencja jest zagrożona".

– Rozmawiam z ludźmi właśnie o tej składce zdrowotnej – opowiadał Tusk. – Mówią o tym, że muszą płacić coraz więcej pieniędzy, de facto nie ma z tego żadnej korzyści zwrotnej, czy to jest podatek, składka emerytalna. Ile małych przedsiębiorców chciałoby móc mieć dobrowolny ZUS. Mówią: my sobie jakoś poradzimy, jakoś może się tam ubezpieczymy, ale nie nakładajcie na nas obowiązków finansowych, fiskalnych, które nijak się mają do tego, co my jesteśmy w stanie zarobić – powiedział.

Wspólna lista

Polityk mówił także o, wydaje się, upadłym projekcie wspólnej listy opozycji. Tusk zwrócił się do Hołowni, który jest oskarżany przez PO o zniweczenie projektu wspólnego startu partii opozycyjnych.

– Do przewodniczącego Hołowni chcę się zwrócić naprawdę z takim serdecznym apelem: ja chcę wygrać te wybory, mnie nie interesuje żadna mała gra, takie podchody czy małe gierki to się do niczego nie przysłuży. Dzisiaj jest dokładnie czy jutro ten moment, żeby powiedzieć: tak, tak, nie, nie – powiedział i dodał: "Liczę na to, że jutro taką jednoznaczną odpowiedź, czy jest możliwa jedna lista, czy nie, otrzymamy".

Czytaj też:
Spacer i obiad z Tuskiem. Szef PO włącza się w aukcję WOŚP
Czytaj też:
Kto wygra wybory? Oto najnowszy sondaż

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także