"Najgorsza wiadomość". Hołownia: To będzie przyszły koalicjant PiS-u

"Najgorsza wiadomość". Hołownia: To będzie przyszły koalicjant PiS-u

Dodano: 
Szymon Hołownia
Szymon HołowniaŹródło:PAP / Andrzej Lange
Lider Polski 2050 przekonuje, że wspólna lista opozycji przysłuży się jedynie Konfederacji, która będzie naturalnym koalicjantem PiS. Szymon Hołownia powołuje się na badania sondażowe.

Szymon Hołownia został okrzyknięty przez dużą część opozycji, a także mediów, grabarzem wspólnej listy. Chodzi o głosowanie w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Zgodnie z ustaleniami, opozycja miała gremialnie wstrzymać się od głosu, aby z jednej strony umożliwić rządowi procedowanie projektu, a z drugiej - pokazać dezaprobatę dla niekonstytucyjnych przepisów. Z umowy w ostatniej chwili wyłamała się Polska 2050, co wywołało wściekłość Donalda Tuska oraz mediów przychylnych PO.

Wspólna lista wzmocni Konfederację

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Hołownia przekonywał, że forsowany przez Tuska projekt wspólnej listy de facto premiowałby Konfederację, która stałaby się naturalnym sojusznikiem PiS w kwestii stworzenia rządu. Polityk powołuje się przy tym na badania socjologiczne.

– Są dwa bardzo podstawowe ryzyka: po pierwsze - 10 proc. elektoratu opozycyjnego zostaje zdemobilizowane, zostaje w domu, bo nie ma dla siebie opcji. Rośnie też Konfederacja. Od dawna już postuluje by, gdy patrzymy na sondaże, do wyniku PiS-u doliczać wynik Konfederacji, bo to będzie ich przyszły koalicjant – powiedział lider Polski 2050 dodając, że choć wspólny start wszystkich partii opozycyjnych należy ocenić jako "emocjonalnie bardzo kuszący", to jednak "od strony pragmatycznej wciąż szalenie ryzykowny".

Problemy Polaków

Hołownia stara się zwrócić uwagę pozostałych liderów opozycji, że turbulencje z projektem wspólnej listy, taka samo jak cały ten projekt, nie interesują Polaków. Są oni zajęci sprawami bieżącymi, takimi jak podwyżki cen biletów kolejowych czy energii. Lider Polski 2050 uważa, że bez odpowiedzi na te bolączki, opozycja nie ma co liczyć na dobry wynik wyborczy jesienią.

– Przestrzegam tych wszystkich, którzy pogrążyli się w sporach o jedną listę, że kiedy wyjeżdżam z Warszawy ludzie mają to kompletnie w nosie. To nikogo nie obchodzi. Ludzie żyją dziś rozmowami o cenach ciepła, o PKP, dlaczego są okradani przez PGNiG i inne rządowe agencje. To jest dzisiaj ten temat - kwestia naszych taktycznych układanek zbrzydła już ludziom – powiedział.

Czytaj też:
Hołownia: Od tej odpowiedzialności się nie uchylę
Czytaj też:
"Wielki pic na wodę". Hołownia ostro o pomyśle Tuska

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także