"Rano dotarły do mnie informacje o tragicznym trzęsieniu ziemi w południowej Turcji. Myślami i modlitwą jestem z rodzinami ofiar. W tych trudnych chwilach Turcja może liczyć na Polskę. Ratownicy z grupy polskiej HUSAR Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej są gotowi, by nieść pomoc w każdej chwili" – zadeklarował w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
Wcześniej szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że związku z trzęsieniem ziemi w Turcji i apelem tureckich władz o pomoc zaproponował wysłanie na miejsce ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR złożonej z 76 strażaków i 8 psów ratowniczych. Ankara odpowiedziała pozytywnie. Jeszcze dziś strażacy mają wyruszyć do Turcji.
Szef MSZ Zbigniew Rau zwrócił się do swojego tureckiego odpowiednika: "Drogi Mevlut Cavusoglu przyjmij moje najszczersze kondolencje w związku z trzęsieniem ziemi w południowo-wschodniej Turcji. Łączymy się w bólu z rodzinami ofiar i całym Narodem Tureckim. Poszkodowanym życzymy prędkiego powrotu do zdrowia. Polska wysyła już pomoc i wsparcie!".
Tragiczne trzęsienie ziemi
Trzęsienie ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera miało miejsce w Turcji tuż po godzinie 4 rano w poniedziałek czasu lokalnego, 23 km na wschód od Nurdagi w prowincji Gaziantep, na głębokości 24,1 km podała amerykańska służba geologiczna (USGS). Nurdagi znajduje się wzdłuż granicy turecko-syryjskiej, a trzęsienie ziemi było odczuwalne w kilku krajach regionu, w tym w Syrii i Libanie. W Turcji zginęły co najmniej 284 osoby, w Syrii 384. Są tysiące rannych. Wiele domów jest kompletnie zniszczonych.
Według Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) epicentrum wstrząsów, które nastąpiły o godz. 4.17 czasu lokalnego (2.17 w Polsce) znajdowało się na głębokości 18 km w odległości ok. 30 km od miasta Gazientep liczącego ponad milion mieszkańców i będącego stolicą prowincji.
Czytaj też:
Putin gotowy pomóc Turcji