– Czas wielu polityków już odszedł. Warto myśleć do przodu, myśleć o przyszłości, stawiać na nowe, młode pokolenie – mówiła Matysiak Polsat News. Zgodziła się ze słowami szefa partii Razem Adriana Zandberga, który przekonuje, że jeśli opozycja wspólnie wygra jesienne wybory parlamentarne, premierem nie będzie Donald Tusk. – To bardzo prawdopodobne, że jako partia Razem postawimy weto w tej sprawie, jeśli taka propozycja się pojawi – powiedziała Matysiak.
Takie podejście do kwestii współpracy opozycji nie spodobało się Karolinie Pawliczak z klubu Lewicy, wiceprzewodniczącej SLD. "To szkodliwa i ośmieszająca wypowiedź" – tak oceniła słowa Matysiak z Polsat News. "Najpierw Pan Adrian Zandberg mówi od miesięcy, że nie będzie wspólnej listy opozycji, teraz słyszymy stamtąd kto na pewno nie będzie premierem. Polityka, to nie zabawa a taki przekaz nie służy jedności opozycji" – przekonuje na Twitterze parlamentarzystka.
Czarzasty wprost: W takim wypadku lepiej będzie rozpisać powtórne wybory
Włodzimierz Czarzasty wyklucza możliwość powołania rządu złożonego z całej obecnej opozycji. Problemem dla Lewicy jest Konfederacja. – Nie wyobrażam sobie wspólnego rządu z Konfederacją albo z poparciem Konfederacji, lepiej rozpisać powtórne wybory. Mam wielki problem, ale go nazwę. To znaczy, nie wyobrażam sobie, żebym usiadł z panem Braunem do jednego stołu politycznego – powiedział Włodzimierz Czarzasty w "Porannej Rozmowie" RMF FM.
Polityk ocenia, że między Konfederacją a PiS nie ma właściwie żadnych różnic. – Jaka jest różnica w podejściu do Europy, do wartości, do wolności, do praw kobiet między PiS-em a Konfederacją. Przecież Konfederacja to jest skrzydło PiS-u. Absolutnie– powiedział Włodzimierz Czarzasty.
Lider Lewicy zapewnił, że dla niego nie ma różnicy, że miałby współpracować z Kaczyńskim, czy z Grzegorzem Braunem. – To jest tak samo nieodpowiedzialne, w związku z tym nie usiądę z nimi. W kategoriach podejścia, tak jak popatrzę na nich, to pewnie jest różnica z wyglądu, ale nie w kategoriach poglądów. Uważam, że jest to po prostu ortodoksyjna, zapyziała prawica – podsumował wicemarszałek Sejmu.
Czytaj też:
"Czas wielu polityków już odszedł". Tusk może nie zostać premierem