Joanna Mucha, była poseł Platformy Obywatelskiej, a obecnie Polski 2050 była w czwartek pytana w Radiu Plus o różnice zdań w opozycji odnośnie kandydata na premiera i o to, czy w przypadku wygranej opozycji, szefem rządu powinien ponownie zostać Donald Tusk.
Mucha: Nie ma co ściemniać
Mucha oznajmiła, ze nie wiem kto będzie premierem. – Zobaczymy jaki będzie wynik wyborczy. Różne rzeczy jeszcze mogą się w kampanii przydarzyć. Wskazywanie już teraz kandydata na przyszłego premiera byłoby niedobre dla całej opozycji. Bywa tak, że wcale nie szef największej partii zostaje premierem, szczególnie gdy chodzi o koalicje wielu partii (...) Negocjacje będą po wyborach. Niektóre partie są przeszacowane w sondażach inne niedoszacowane, naprawdę jest za wcześnie – oceniła poseł.
– To już pewne, że idziecie do wyborów z PSL-em? – chciał wiedzieć prowadzący.
– Nie ma co ściemniać i udawać, że jest inaczej. Wspólny start Polski 2050 i PSL-u jest prawdopodobny i myślę, że jest dobry dla naszej polskiej sceny politycznej. Sondaże dają Polskiemu Stronnictwu Ludowemu wyniki na granicy progu wyborczego. Mamy więc obowiązek zapewnienia, że głosy oddane na opozycję nie będą zmarnowane – powiedziała Mucha.
– Ratujecie tonący PSL? – dopytywał Prusinowski.
– Nie, nam po prostu naprawdę zależy na wygranej z PiS-em. A o wygranej z PiS-em może zadecydować 1,2,3,4,5 procent, czyli to jest dokładnie ta liczba, którą mamy zamiar uratować, gdyby miała się znaleźć pod progiem wyborczym. Ta liczba może zdecydować, czy wygramy z PiS-em. Dlatego to jest tak nieprawdopodobnie istotne – odparła poseł.
Współpraca Hołowni z PSL
Przypomnijmy, że niedawno Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia przedstawili wstępne założenia "wspólnej listy spraw", którą chcą zrealizować po objęciu rządów.
Jednym z postulatów jest zarządzenie referendum w sprawie aborcji. Inna propozycja PSL i Polski 2050 to wprowadzenie "godnych płac" w sferze budżetowej.
Czytaj też:
Sondaż dla DoRzeczy.pl: Wyraźnie zyskują dwie formacje. Hołownia zamyka stawkęCzytaj też:
Winnicki o słowach Muchy: Mamy do czynienia z ewidentnym rozdwojeniem jaźni