W poniedziałek w programie "Graffiti" w Polsat News Cezary Tomczyk nie zgodził się z tezą, że rząd Platformy Obywatelskiej współpracował z Niemcami "ze zbyt wielkim zaufaniem". – Nie mam takiego wrażenia. Myślę, że to jest zła teza. My byliśmy, jako Polska, nawet w ramach Trójkąta Weimarskiego, dodając do tego Hiszpanię i Włochy, jednym z pięciu państw, które de facto Unią Europejską zarządzały – powiedział polityk.
– Kiedy na czele Rady Europejskiej stał Donald Tusk, a przewodniczącym Parlamentu Europejskiego był Jerzy Buzek, to byliśmy tymi, którzy rozdawali karty w Unii Europejskiej – stwierdził poseł klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
"Nie bijemy się o dobry wynik"
Cezary Tomczyk był również pytany o przygotowania PO do kampanii wyborczej. – Strach to nie jest uczucie, które dzisiaj nam towarzyszy. (...) Każdy z nas jest w różnych miejscach Polski i szczerze mówiąc, raczej przygotowujemy się do tej ostatecznej bitwy o zwycięstwo. Wiemy, że przed nami jest to ostateczne rozstrzygnięcie. Wiemy, że KO jest partią, która dzisiaj walczy o zwycięstwo i to, co mówi Donald Tusk, jest istotne trochę z innego powodu niż chcieliby politycy mniejszych partii – oznajmił polityk. – My nie bijemy się o dobry wynik, tylko o zwycięstwo – dodał.
Poseł Tomczyk podkreślił, iż Platforma przeprowadza swoje sondaże, z których rzekomo wynika, że jedna lista wyborcza opozycji ma "ogromne zalety". – Tą zaletą jest na przykład brak konkurencji pomiędzy partiami opozycyjnymi. (...) Przeciwnik jest po drugiej stronie. Moim przeciwnikiem nie jest ktoś z jednej czy drugiej partii opozycyjnej. To są moi konkurenci, jeżeli startujemy osobno, albo przyjaciele, jeżeli mówimy o wspólnym bloku opozycyjnym – skomentował deputowany KO.
Czytaj też:
Sondaż "GW". Tusk: Zrobiłem, co w ludzkiej mocy, by przekonać mniejsze partieCzytaj też:
Grabiec naciska na polityków opozycji: Ludzie wam nie darująCzytaj też:
Najnowszy sondaż. Jeden z wariantów daje większość opozycji