DoRzeczy.pl: DoRzeczy.pl: UE rozszerzy radyklany system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla (ETS). Jak pan ocenia ten pomysł?
Bogdan Rzońca: Przyjęte decyzje absolutnie nie są poparte żadnymi wyliczeniami ekonomicznymi. Kwestie klimatyczne mają tu charakter wyłącznie ideologiczny i jest to przerażające, że Unia Europejska nie chce rozmawiać merytorycznie, opierać działań na liczbach i konkretach, tylko stale mówimy o klimatycznym celu, a UE nie wie, jak się z tego wyplątać.
UE chce walczyć o klimat. To chyba dobrze?
Oczywiście, że taki cel jest dobry. Każdy chce oddychać czystym powietrzem, czy pić czystą wodę. Nie ma w tym nic złego. Problem w tym, że nikt nie odpowiada sobie na pytanie, na co nas stać? Ile możemy poświęcić na realizację tego celu? Czy przeciętnego obywatela będzie stać na zakup samochodu elektrycznego? Czy będzie gdzie ładować samochody, skąd brać prąd? Dodatkowo zostaną wprowadzone nowe podatki w ramach Funduszu Klimatycznego, które będą stanowić kolejne obciążenia dla obywateli, na paliwa samochodowe i domowe. Podobno z tego funduszu będą w budżecie pieniądze na kwestię dostosowania gospodarki pod narzucone wymogi, ale, gdy widzę, w jaki sposób UE rządzi, to wątpię czy coś otrzymamy. Obawiam się również, że cały projekt unijny przestanie być konkurencyjny przez drożyznę energetyczną.
Czy wspomniany przez pana fundusz może stanowić kolejne pole do szantażu wobec Polski, podobnie jak KPO?
Każdy instrument finansowy jest potencjalnie zagrożony takim działaniem. Obawiamy się tego, że będzie to fundusz tylko dla wybranych i lubianych. Bardzo ciekawa jest tu analiza wydatków z KPO, bo okazuje się, że nie ma tu zgody wśród państw członkowskich, ponieważ unijne priorytety do realizacji są ideologiczne. Sześć państw członkowskich nie otrzymało ani grosza z KPO, ponieważ zastanawiają się, czy brać pieniądze i jak ich użyć.
Czytaj też:
Długa lista obietnic na konwencji Lewicy "Polska wieś wspólne dobro"Czytaj też:
Kaczyński: Jest taka tabelka, gdzie Polska ma wszystkie rubryki na niebiesko
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.