Romanowski: Powszechna demoralizacja zbiera teraz swoje żniwo

Romanowski: Powszechna demoralizacja zbiera teraz swoje żniwo

Dodano: 
Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości
Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości Źródło:DoRzeczy.pl
– Obecny kodeks karny z 1997 r. został napisany w duchu liberalnej szkoły prawa, traktującej szereg ciężkich przestępstw w sposób co najmniej pobłażliwy. Wydźwięk przepisów jest jednoznaczny: sprawcom przysługuje cały szereg okoliczności łagodzących - wskazuje wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski w rozmowie z DoRzeczy.pl

DoRzeczy.pl: Sprawa zabójstwa 8-letniego Kamila z Częstochowy, jak i regularne doniesienia o niskich wyrokach przy rażących i brutalnych zbrodniach powodują, że w przestrzeni publicznej coraz częściej podnoszą się głosy, że kary wymierzane przez sędziów w Polsce są nieadekwatne.

Marcin Romanowski: Mamy do czynienia z problemem dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, obecny kodeks karny z 1997 r. został napisany w duchu liberalnej szkoły prawa, traktującej szereg ciężkich przestępstw w sposób co najmniej pobłażliwy. Wydźwięk przepisów jest jednoznaczny: sprawcom przysługuje cały szereg okoliczności łagodzących, preferowane są kary wolnościowe, a recydywiści nie boją się powrócić na przestępczą ścieżkę. Szczególnie bulwersujące jest to w jaki sposób twórcy kodeksu podeszli do kwestii przestępstw o charakterze seksualnym. Rażąco niskie kary grożące gwałcicielom czy pedofilom w żaden sposób nie były adekwatne do ogromu cierpień ofiar oraz ich bliskich. Funkcja prewencyjna stała się fikcją – zwyrodnialcy zwyczajnie nie czuli, że może spotkać ich realna kara. Po drugie, wśród wielu sędziów spopularyzowała się liberalna wykładnia przepisów, polegająca na wymierzaniu kar co do zasady odpowiadających dolnej granicy grożącej sankcji. W efekcie skazanie na pełen wymiar kary należy dziś do przypadków niezwykle rzadkich. Niesie to za sobą katastrofalne skutki społeczne. Nie dość, że kodeksowy wymiar kar w większości przypadków został zaprojektowany dość łagodnie, to sędziowska praktyka wymierzania niskich kar ten efekt jeszcze potęguje. Pozbawienie wolności na okres 2 czy 3 lat dla sprawców krzywdzących seksualnie kobiety i dzieci wciąż nie należy do rzadkości. To wszystko działa jak zachęta dla potencjalnych sprawców, nie czujących respektu przed prawem.

Ministerstwo Sprawiedliwości od lat formowało kompleksową reformą prawa karnego. W końcu udało się uzyskać większość parlamentarną i przeprowadzić obszerną nowelizację przepisów kodeksu karnego, która zacznie obowiązywać od października tego roku. Podnieśliśmy górną granicę kary pozbawienia wolności z 15 do 30 lat, likwidując odrębną karę w wysokości 25 lat. Nowy, surowszy wymiar kary będzie dotyczyć między innymi takich przestępstw jak pedofilia czy gwałt ze szczególnym okrucieństwem, za które grozić będzie nawet 30 lat więzienia, w szczególnych przypadkach gwałtów nawet dożywocie. Zmieniamy nie tylko wymiar kary, ale również filozofię karania. Tak zwane cele wychowawcze, uwzględniane przy wymierzaniu kary stanowiły furtkę do obniżania wyroków. Teraz ulegnie to zmianie, zaś sąd będzie skupiał się na aspekcie społecznej szkodliwości przestępstwa oraz oddziaływaniu wyroku na społeczeństwo. Kary mają powodować, że przestępstwa staną się jednoznacznie nieopłacalne. W chwili, gdy uchwalano nowe przepisy w sądach wciąż zapadały tak bulwersujące wyroki, jak w sprawie warszawskiego aktywisty Roberta K. Ktoś, kto wykorzystał seksualnie trójkę małoletnich, w tym z wykorzystaniem nieporadności dziecka za pomocą środków odurzających usłyszał werdykt w postaci zaledwie 2,5 lat pozbawienia wolności. Identyczny wyrok usłyszał kilka tygodni temu „Krystek”, słynny trójmiejski „łowca nastolatek”, który doprowadził swoją ofiarę do samobójstwa. Nowelizacja kodeksu pozwoli także na odpowiedzialność sprawców szczególnie okrutnych zabójstw już od 14 roku życia na takich samych zasadach jak w przypadku dorosłych. Wraz z wejściem w życie nowych przepisów systemowa pobłażliwość wobec przestępców przejdzie do historii.

Niedawno Polskę obiegły też tragiczne doniesienia z Zamościa, gdzie grupa nastolatków pobiła śmiertelnie 16-latka. Czy mamy do czynienia ze wzrostem przemocy wśród młodzieży?

Tragedia, która wydarzyła się w Zamościu rzeczywiście dotyczy bardzo młodych ludzi. To ogromny dramat, który dotknął nie tylko bliskich zakatowanego na śmierć chłopca, ale również wszystkich mieszkańców miasta. Szczególnie mocno dotyczy to młodzieży, na której cała sytuacja odcisnęła olbrzymie piętno, tym bardziej, że zarówno ofiara jak i sprawcy chodzili do tej samej szkoły. To ekstremalny przykład szerzącej się przemocy rówieśniczej, która niezauważona na czas doprowadziła do tragedii. Przyczyn narastającej agresji wśród młodych ludzi należy szukać również w upadku zasad i niszczeniu autorytetów – tak zaciekle atakowanych przez media lewicowego nurty na każdym możliwym kroku. Internet jest pełen patologicznych treści i przemocy, a szybki rozwój technologii sprawa, że kontrola treści dostępnych dla młodzieży w sieci jest w praktyce niezwykle trudna. Wiele środowisk zrobiło z patologii dochodowy biznes, czego przejawem są tak popularne „freakfighty”, gdzie pseudo-celebryci walczą w klatkach przy wielotysięcznej – głównie bardzo młodej – publiczności. Wulgaryzacja zachowań w sieci i życiu codziennym niesie za sobą tragiczne konsekwencje. Młodzi ludzie każdego dnia słyszą, że nie ma świętości ani obiektywnych norm, a droga do sukcesu prowadzi przez moralne skróty. Powszechna demoralizacja zbiera teraz swoje żniwo.

Zbrodnia z Zamościa pokazuje porażkę dotychczasowej prewencji karnej wobec nieletnich. Sprawcy brutalnych przestępstw, przede wszystkim zabójstw, powinni zostać objęci odpowiedzialnością karną oraz ponosić surowe konsekwencje swoich czynów, nawet jeżeli nie osiągnęli pełnoletności. Nic tak nie wpływa na rozwój przestępczości jak brak zdecydowanej reakcji wymiaru sprawiedliwości i świadomości potencjalnych, surowych kar. Nie może być tak, że osoby będące na pograniczu dorosłości są traktowane jak dzieci nieświadome konsekwencji swoich czynów. Kierowanie niebezpiecznych nastolatków do ośrodków wychowawczych, z których zazwyczaj uciekają, nie spełnia swoich zadań i mija się z celem. To pośrednie przyzwolenie wobec narastającego problemu przemocy wśród młodzieży, które niejednokrotnie pozostawia ofiary i ich bliskich z poczuciem niesprawiedliwości.

Czy za taki czyn sprawcom powinna należeć się kara śmierci, nawet 16-latkom?

Kara śmierci powinna grozić dorosłym, którzy popełnili szczególnie ciężkie przestępstwa, oczywiście nie osobom niepełnoletnim. Za brutalne zabójstwa, przede wszystkim w typie kwalifikowanym takim jak szczególne okrucieństwo, czy połączone ze zgwałceniem powinna grozić kara główna, która stanowiłaby ultima ratio systemu prawa karnego. Za okrutne zabójstwo 8-letniego Kamilka z Częstochowy kara śmierci byłaby w mojej ocenie kara sprawiedliwą, adekwatna do ciężaru tej zbrodni.

Sprawcy tragedii z Zamościa mimo okoliczności do tej kategorii nie należą. Rozumiem, że pytanie związane jest z moim stanowiskiem swego czasu wyrażonym na Twitterze, bezpośrednio po tym zabójstwie. Stało się ono, jak to często niestety bywa z działaniami lewicowych czy liberalnych aktywistów, pretekstem do manipulacji, a co najmniej nadinterpretacji. Owszem, jestem zwolennikiem kary śmierci grożącej za brutalne zabicie dziecka w biały dzień w środku miasta. Tak rozumują prawnicy, patrząc najpierw na te stronę przedmiotową przestępstwa. Jednak nie oznacza to, że dotyczyłaby tych konkretnych sprawców, czy generalnie nastolatków. Wymiar każdej kary zależy nie tylko od samego charakteru czynu, jego znamion czy skutków, ale też strony podmiotowej, szczegółowych okoliczności danej sprawy, która wymaga szczegółowego postępowania dowodowego. Przykładowo, potencjał resocjalizacyjny młodocianych sprawców, bez uprzednich problemów z prawem będzie większy niż w przypadku seryjnego kryminalisty, który dopuścił się zbrodni w makabrycznych okolicznościach. W związku z tym, nie każde zabójstwo z którym dany system prawny wiązałby najwyższą karę, wiązałoby się z jej wymierzeniem. W określonych sytuacjach wieloletnia kara więzienia również może stanowić efektywne narzędzie karania i resocjalizacji, szczególnie w przypadku młodych osób.

Co jednak w dyskusji o karze - w tym karze śmierci – jest ważne, a o czym dziś chcą zapomnieć liberalne elity prawnicze, to to, że wymiar sprawiedliwości pełni również, a może przede wszystkim, funkcję retrybutywną. Kara jest też sprawiedliwą odpłatą, nie tylko narzędziem resocjalizacji. Prawo karne, tak jak cały system prawny, powinien chronić dobra i wartości przynależne każdemu człowiekowi. Sankcja za ich naruszenie jest podstawowym elementem każdego przepisu. Jest wyrównaniem, mającym "wektor pozytywny", przeciwny niż zło wyrządzone przez przestępstwo. Kara nie jest zatem czymś "złym": pozwala przywrócić sprawiedliwość. Kara śmierci powinna dotyczyć najbardziej odrażających, brutalnych, ohydnych czynów naruszających fundamentalną wartość jaką jest ludzkie życie. Życie, które jest bezbronne, powinno być szczególnie chronione. Sprawcy tego rodzaju zbrodni powinni być traktowani poważnie, jako osoby, które mogą i powinny ponosić konsekwencje swoich czynów. Ponadto potencjalny sprawca inaczej rozważa popełnienie zbrodni, za którą grozi kara śmierci, a inaczej, gdy system prawny przewiduje karę maksymalnie 25 lat, czy jak udowadnia praktyka sędziowska – zdecydowanie niższą.

Sama perspektywa możliwości wymierzenia kary śmierci sprawia, że sąd i prawo wzbudzają respekt. Śmierć to ostateczność, a jej wizja symbolicznie stawia sprawcę na pograniczu obu światów – nawet jeśli sąd ostatecznie od niej odstąpi. Dlatego kara śmierci, nie bez powodu przez wieki nazywana „karą główną” miała ogromne znaczenie jako punkt odniesienia dla całego wymiaru sprawiedliwości. Tak surowa, ostateczna kara pokazuje, że jako społeczeństwo poważnie traktujemy nadrzędną wartość jaką jest ludzkie życie. Eliminując ją rezygnujemy z absolutnego potępienia czynu i obniżamy tym samym karę absolutną do wartości skończonej.

Tak jak wspomniałem, z uwagi na liczne okoliczności łagodzące kara dożywocia to zazwyczaj fikcja, kończąca się przedterminowym zwolnieniem po 25 latach odsiadki. System karny oparty wyłącznie na pozbawieniu wolności pozwala na niezwykle precyzyjną kalkulację kar. Czy ludzkie życie powinno być wyceniane na kilka dekad izolacji? Pamiętajmy, że prawo może osiągnąć efekt prewencyjny nie tylko przez wysoką wykrywalność przestępstw i nieuchronność kar, ale również przez ich jednoczesną surowość. Nawet najbardziej skrupulatni i kompetentni śledczy nie zapewnią porządku społecznego, jeśli przestępcy nie będą się obawiać konsekwencji. Nacisk na łagodzenie czy przewrotną „humanizację” represji karnej nie powoduje skrupułów wśród kryminalistów, a jedynie ich rozzuchwala. Wizja kary śmierci to zdecydowanie większe ryzyko niż nawet wieloletnia odsiadka w celi.

W jaki sposób Ministerstwo Sprawiedliwości angażuje się w walkę z przemocą oraz innymi współczesnymi zagrożeniami społecznymi?

Aby stać się skutecznym gwarantem bezpieczeństwa i sprawiedliwości, państwo musi stworzyć filary instytucjonalne i prawne, których rezultatem będzie kompleksowy system ochrony obywateli. Taką rolę pełnić powinny sprawiedliwe kary, działania prewencyjne, sieć pomocy dotkniętym przestępstwem. Od lat budujemy kompleksowy system chcąc zagwarantować bezpieczeństwo i poczucie sprawiedliwości wszystkim Polakom. Przykładowo, w ubiegłym miesiącu przyjęto nowelizację ustawy antyprzemocowej. Jej pierwsza wersja przyjęta jeszcze w listopadzie 2020 r. okazała się wielkim sukcesem w walce z domową agresją, uwalniając od przemocy ponad 11 tysięcy polskich rodzin. Ustawa jest wysoko oceniana w kraju i za granicą, nawet przez unijne organy. Zmiany przyjęte w tym roku pozwolą na jeszcze skuteczniejszą izolację oprawcy od swoich ofiar. Dzięki nowym rozwiązaniom, które poszerzają zakres zakazu zbliżania się dla przemocowca, członkowie rodziny dotkniętej przemocą będą mogli czuć się bezpiecznie również poza domem np. w szkole, czy w pracy. Ustawa antyprzemocowa jest częścią szerszej strategii, którą uzupełnia działalność ponad 300 punktów Sieci Pomocy Pokrzywdzonym na terenie całego kraju. Fundusz Sprawiedliwości dociera z bezpłatną pomocą prawną i psychologiczną do wszystkich osób dotkniętych skutkami przestępstw. Chcemy, żeby każdy kto padł ofiarą przestępstwa miał dostęp do profesjonalnej, skutecznej i odpłatnej pomocy, bez ograniczeń związanych z miejscem zamieszkania.

Aktywnie działamy również w obszarach takich jak cyberbezpieczeństwo. Wraz ze stałym rozwojem technologii ich znaczenie stale rośnie. Cyfryzacja społeczeństwa oraz masowy dostęp do sieci to poza wielkimi szansami i postępem także nowe zagrożenia. Wszyscy jesteśmy na nie narażeni – dzieci, dorośli czy osoby starsze. Przestępcy dostosowują się do otaczającej ich rzeczywistości wykorzystując nowe technologie do wyłudzeń, oszustw czy szantażowania. Dlatego podjąłem inicjatywę utworzenia w Zamościu zespołu fachowców działających w ramach Centrum Cyberbezpieczeństwa. Pierwotnie pomyślane jako technologiczne zaplecze administracji rządowej, z czasem Centrum podjęło z wielkim sukcesem również działalność edukacyjną i doradczą w zakresie bezpieczeństwa w sieci. Ministerstwo oraz Centrum prowadzą intensywne działania prewencyjne w postaci szkoleń, dostosowanych do różnego rodzaju odbiorców i grup społecznych. Są kierowane do uczniów, osób starszych, a nawet przedsiębiorstw. Wiedza i świadomość jak zachowywać się wobec zagrożeń to podstawa, która pozwala zapobiegać wielu tragediom.

Jednak kompleksowa pomoc instytucjonalna musi być uzupełniona doraźnym reagowaniem wobec pojawiających się wyzwań i zagrożeń. Bezpośrednio po tragedii w Zamościu przeprowadziliśmy w zamojskich szkołach szereg spotkań i szkoleń, wskazujących jak zachować się i przeciwdziałać przemocy środowiskowej. Nie byłoby to możliwe bez błyskawicznej, profesjonalnej reakcji służb i specjalistów – psychologów, nauczycieli i wolontariuszy, lecz przede wszystkim ogromnego zaangażowania zamojskiej młodzieży. To bardzo ważne, że w obliczu tego strasznego wydarzenia uczniowie nie pozostali obojętni na przemoc. Jestem pewien, że akcja przyczyni się do trwałego zwiększenia bezpieczeństwa w szkołach i na ulicach. Na tym właśnie polega nasz system – to nie tylko kompleksowa ochrona oraz filary instytucjonalne, ale także praca u podstaw. Doraźna reakcja na zagrożenia i interakcja ze społeczeństwem są podstawą skutecznej prewencji. Działamy dla obywateli oraz blisko obywateli.

Czytaj też:
Premier: Kara śmierci jest dzisiaj niestety niemożliwa do zastosowania

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także