Morawiecki o reakcji Tuska: Chyba ma coś za uszami

Morawiecki o reakcji Tuska: Chyba ma coś za uszami

Dodano: 
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
– Jeżeli Tusk się tak bardzo tego przestraszył, to chyba ma coś za uszami – mówił premier Morawiecki o komisji ds. wpływów rosyjskich.

W piątek w Sejmie ma odbyć się kilka ważnych głosowań, ale najwięcej emocji budzi zajęcie się przez posłów projektem powołującym komisję ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. Sejm będzie pochylał się nad wetem Senatu w tej sprawie. Przypomnijmy, że również sejmowa komisja poparła stanowisko senatorów.

Propozycję PiS ostro krytykują przedstawiciele opozycji na czele z liderem Koalicji Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. Gdy Senat odrzucił ustawę na początku maja, lider KO nie krył radości.

Morawiecki: Tusk ma coś za uszami

Do sprawy odniósł się premier Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej. – My oczywiście nie jesteśmy od tego, aby oceniać zgodność z konstytucją. Jeżeli taka wątpliwość się pojawi, to na pewno odpowiednie ciała mogą do Trybunału Konstytucyjnego takie zapytanie skierować. Według naszych analiz – ale podkreślam, my nie jesteśmy przecież ciałem, które o tym przesądza – nie było to niezgodne z konstytucją– powiedział premier.

– Wręcz przeciwnie, chciałbym aby wszyscy Polacy mieli świadomość tego, że dziś w tym szczególnym czasie powołanie tej komisji, która miałaby zweryfikować wpływy rosyjskie w polskiej gospodarce, a w szczególności w polskiej energetyce – dlaczego nie były realizowane projekty gazowe, projekty energetyczne i inne – jest przecież czymś, co umacnia naszą konstytucję, umacnia naszą suwerenność, naszą rację stanu – kontynuował.

Szef rządu odniósł się też do stanowiska Donalda Tuska. – Najwyraźniej skomentować to można tak: uderz w stół, a nożyce się odezwą. Jeżeli pan Donald się tak bardzo tego przestraszył to chyba ma coś za uszami– ocenił premier.

Czym zajmie się komisja?

Czym będzie zajmowała się komisja? Według założeń projektu, jej członkowie będą prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnienie przypadków funkcjonariuszy publicznych, którzy ulegając wpływom rosyjskim, działali na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej.

Komisja, nazywana weryfikacyjną, ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Opozycja już zapowiedziała, że jej posłowie nie wejdą do komisji.

Czytaj też:
Sienkiewicz: Kaczyński uruchamia zamach stanu
Czytaj też:
Jackowski: PiS oddala się od standardów demokracji

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także