Lider PO Donald Tusk pojawił się na sejmowej galerii w czasie głosowań, kiedy Sejm decydował o powstaniu komisji ds. rosyjskich wpływów. Wizyta polityk wywołała na sali plenarnej spore zamieszanie.
Przypomnijmy, że w głosowaniu większość posłów opowiedziała się przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów, a co za tym idzie za powołaniem organu. Teraz projekt trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.
"Nie ma zgody Polaków na likwidację polskiej demokracji"
Po zakończeniu głosowania lider PO w rozmowie z mediami tłumaczył decyzję o pojawieniu się w Sejmie. – Chciałem zobaczyć twarze tych, którzy po raz kolejny złamali konstytucję, złamali dobre obyczaje i fundamentalne zasady demokracji ze strachu przed utratą władzy, ze strachu przed ludźmi, przed odpowiedzialnością po przegranych wyborach – mówił były premier.
– Najlepszą odpowiedzią na to, co dzisiaj się tutaj stało i co jest rzeczywiście jednym z najdramatyczniejszych momentów naszej polskiej demokracji po roku 1989, tą odpowiedzią będzie marsz 4 czerwca – dodał Tusk, nawiązując do organizowanej przez siebie manifestacji w stolicy.
– Było 100 powodów, żeby wyjść na ulice i protestować przeciwko temu, co się dzieje w Polsce. To jest 101 powód, równie poważny jak poprzednie. Jeszcze raz wszystkich zapraszam, chciałbym, żeby cała Polska zobaczyła, że nie ma zgody Polaków na likwidację polskiej demokracji, o którą całe pokolenia walczyły – tłumaczył dalej lider Platformy.
Tusk: Mamy strategię na tę komisję
Polityk dopytywany przez dziennikarzy czy obawia się wyników prac komisji stwierdził: "Mamy strategię na tę komisję". – Jeśli pytacie państwo o strach, widzieliście dzisiaj tchórzy, którzy głosują za komisją, która ma wyeliminować ich najgroźniejszego przeciwnika – dodał Tusk.
– Naszą odpowiedzią będzie odwaga, nasza i obywateli. Zobaczycie państwo, że ci, którzy dzisiaj zagłosowali za złamaniem konstytucji, będą tego bardzo, bardzo żałowali – podkreślił polityk.
"Posłowie mają badać rosyjskie wpływy w Polsce i kto się denerwuje? Donald Tusk. Ciekawe dlaczego..." – skomentował wypowiedzi byłego premiera dziennikarz Samuel Pereira.
Czytaj też:
Wrzawa po decyzji Sejmu. "Czego się tak boją?", "Chcę zobaczyć ich twarze"Czytaj też:
Rozenek do polityków PiS: Wiem, że nie lubicie kobiet