"Warszawka przez lata mówiła". Premier uderza w PO

"Warszawka przez lata mówiła". Premier uderza w PO

Dodano: 
Mateusz Morawiecki, były premier
Mateusz Morawiecki, były premier Źródło: PAP / Piotr Polak
Podczas spotkania z mieszkańcami Łochowa z ust premiera Mateusza Morawieckiego padły ostre słowa skierowane do polityków Platformy Obywatelskiej.

Premier Morawiecki podkreślał, że fundamentalną różnicą pomiędzy PiS a PO jest podejście do ludzkiej godności. Polityk mówił o potrzebie państwowej interwencji w czasach kryzysu i zestawiał to z brakiem aktywności państwa w czasach rządów PO-PSL. Szef rządów twierdził także, że Donald Tusk chce ponownie rządzić, aby realizować interesy Niemiec.

Słabe państwo

Morawiecki stwierdził, że tzw. Warszawka, czyli przedstawiciele wielkomiejskich środowisk popierających PO uważała, że "państwo nie jest do niczego potrzebne, że to obciach". PiS postawiło jednak na państwo opiekuńcze.

– Chcieli liberałowie słabego państwa, bo w mętnej wodzie trudno się ryby łowi, bo w mętnej wodzie pływają ci wszyscy przekręciarze. Oni byli dumni podczas kryzysu, że są odporni na wołania przedsiębiorców o pomoc – powiedział premier i dodał, że podczas pandemii koronawirusa polskie państwo zdało egzamin, ponieważ uruchomiło programy wsparcia przedsiębiorców. Według Morawieckiego, gdyby w tym czasie rządziła Platforma, firmy nie otrzymałyby takiego wsparcia.

– Nasi przeciwnicy kłamią, ponieważ wiedzą, że wystarczy wrócić do władzy z poparciem m.in. Niemiec. A w czyim interesie działają Niemcy? Czy w naszym? My sami musimy pilnować swojego interesu. Niemcy działają w swoim interesie i my też pilnujmy swego polskiego interesu – mówił dalej szef rządu.

Cele rządu

Morawiecki podkreślał, że to rząd Zjednoczonej Prawicy uszczelnił budżet państwa. Politykom PO, zdaniem premiera, zależy jedynie na pochwałach ze strony Zachodu.

– Musieli zabrać pieniądze z OFE podnieść VAT, podnieść wiek emerytalny. Kto nie pilnuje interesów Polski, pilnuje interesów obcych. Ten, kto nie łoży na własną armię, będzie musiał łożyć na armię obcych – stwierdził.

Polityk wskazał, że celem jego rządu jest sprawienie, aby "Polska była najlepszym krajem do życia w całej Europie, ale nie tylko w Warszawie i w Krakowie, ale w każdej wsi, w każdym zakątku Polska ma być najpiękniejszym miejscem do życia".

– Pamiętacie te czasy, kiedy różni cwaniacy tuczyli się na polskim budżecie, a mafie VAT-owskie hulały. Warunek jest jeden: nie mogą wrócić ci nieudacznicy, lenie i cwaniacy, którzy doprowadzali budżet do zapaści. Rocznie budżet tracił powyżej 40-45 miliardów zł. Taka była Polska czasów PO. To dlatego pieniądze nie płynęły do Łochowa, Sejn, Koszalina – wskazał premier.

Czytaj też:
Premier jedzie do Turowa. "Skandaliczny wyrok"
Czytaj też:
Morawiecki: To próba zainstalowania w Polsce sędziokracji

Czytaj także