List, skierowany do uczestników obchodów upamiętniających 80. rocznicę rzezi dokonanej na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, odczytał szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, Paweł Szrot.
"Obchodzimy dziś 80. rocznicę Krwawej Niedzieli 11 lipca 1943 roku. Było to apogeum eksterminacji ludności polskiej Wołynia i sąsiednich regionów. Podczas II wojny światowej i w pierwszych latach po niej ukraińscy nacjonaliści zabili dziesiątki tysięcy Polaków, ścierając z powierzchni ziemi setki miejscowości. Mordowano masowo, nierzadko w bestialski sposób, nie oszczędzając kobiet, dzieci ani starców. Ofiary ginęły tylko dlatego, że byli Polakami. Celem sprawców była czystka etniczna: zagłada, sterroryzowanie i zmuszenie do ucieczki z rodzinnych stron mieszkańców innych narodowości – przede wszystkim Polaków, ale też Żydów, Czechów, Ormian, Romów. Bezwzględnie zabijano też sprawiedliwych Ukraińców, którzy udzielali pomocy ofiarom" – przypomniał prezydent.
Andrzej Duda podkreślił, że "dla zbrodni nie ma żadnego usprawiedliwienia". "Nie wolno przeczyć wstrząsającym faktom. Przed osądem prawa i sumienia rzezi wołyńskiej nie tłumaczą ani wcześniejsze konflikty polsko–ukraińskie, ani błędy polityki narodowościowej władz międzywojennej Polski. Zło pozostaje złem, a zbrodnia zbrodnią – i wówczas, gdy się dokonuje, i po latach, gdy tkwi jak cierń w ludzkiej pamięci" – wskazał polityk.
Prezydent: Gdy połączymy nasze idee, zagrażamy tyranii
"My, współcześni Polacy i Ukraińcy, musimy się zmierzyć z tą traumą historii. Mimo jej ciężaru pamiętamy przecież o wiekach dobrego sąsiedztwa i wspólnym państwie – dawnej Rzeczypospolitej Wielu Narodów; o chwilach chwały i triumfu naszego zjednoczonego oręża. Wyciągnijmy lekcję z czasów, gdy ościenne potęgi, a zwłaszcza Rosja, chciały nas skłócić i skonfliktować w myśl zasady 'dziel i rządź', by dominować w tej części Europy. Idee polskiej wolności i kozackiej swobody – gdy łączyły się w sojusz – zawsze zagrażały moskiewskiej tyranii. Również dzisiaj wszelkie spory polsko–ukraińskie, osłabiające naszą współpracę, są w interesie Kremla" – przekonuje Andrzej Duda.
Jak podkreśla prezydent RP, właśnie teraz, gdy Polacy i Ukraińcy są sobie bliżsi niż kiedykolwiek, "czas podjąć wspólny wysiłek, by zagoić bolesne rany pamięci i w pełni pojednać się w duchu historycznej prawdy". "To moment bezprecedensowy. Polska, która jako pierwsza na świecie uznała ukraińską niepodległość, należy też do czołówki państw wspierających Ukrainę, heroicznie broniącą się przed rosyjską napaścią" – napisał.
"W spontanicznym geście współczucia my, Polacy, przyjęliśmy do swoich domów miliony ukraińskich uchodźców. Wyjątkowe zbliżenie naszych narodów na trwałe staje się wielkim wspólnym dobrem. Wierzę, że również kwestie z bolesnej historii znajdą właściwe rozwiązanie. Z chrześcijańskiego dziedzictwa wynika ważny – wręcz święty – imperatyw godnego pogrzebania zamordowanych, wydobycia ich z anonimowości i ocalenia indywidualnej pamięci, aby bliscy ofiar mogli wreszcie zapalić znicze i odmówić modlitwę przy ich mogiłach. Rozpoczęcie identyfikacji doczesnych szczątków ofiar i przygotowanie im godnego pochówku jest teraz sprawą najważniejszą" – wskazał przywódca.
Czytaj też:
Dziwny wpis ambasadora Ukrainy o Wołyniu. Napisał o "okupowanych przez III Rzeszę terenach"